Kiedy uczniowie wrócą do szkół? Ostatnio minister Czarnek mówił, że ma nadzieję na powrót dzieci do szkół od poniedziałku 26 kwietnia. "Ale stanie się tak, jeśli sytuacja pandemiczna na to pozwoli" 0 wyjaśnił szef resortu edukacji w rozmowie z TVN24. - Jeśli będzie utrzymywał się trend spadkowy, który widzimy od kilkunastu dni, to rzeczywiście powrót do maja wszystkich dzieci do szkół jest możliwy - dodał. Podobnie twierdzi Tomasz Rzymkowski.
Nie chcę przesądzać, ale jeśli sytuacja będzie wyglądała tak, jak pod koniec ub. tygodnia, czyli będziemy notować realny spadek liczby nowych zachorowań, to duże prawdopodobieństwo, że od poniedziałku w przyszłym tygodniu - ale warunkuję to od sytuacji w najbliższych dniach - klasy I-III mogłyby wrócić do szkół
- powiedział w poranku "Siódma 9" Tomasz Rzymkowski, wiceminister edukacji i nauki.
Rzymkowski został zapytany o powrót do szkół poszczególnych roczników. "Wydaje mi się, że otworzymy w części Polski, a w tych województwach, gdzie sytuacja będzie dynamiczna, możliwe, że przedłużymy dotychczasowe obostrzenia. Decyzję prawdopodobnie zakomunikujemy w środę" - mówił.
"Mamy świadomość, że nauczanie zdalne nie jest nauczaniem, którego oczekują dzieci, rodzice i nauczyciele. Wszyscy chcemy trybu stacjonarnego. Jeśli wskaźniki będą dobre, to będą kolejne roczniki i klasy otwierane. Pamiętajmy, że na początku maja mamy matury i to też trzeba wkomponować w otwieranie szkół. Ewentualny powrót młodzieży do szkół średnich nastąpiłby po maturach" - dodał. Wiceminister przyznał, że współczuje uczniom i studentom, którzy podczas swojej edukacji trafili na pandemię.
"Można to zjawisko porównać tylko z II wojną światową, gdzie ograniczone były możliwości kształcenia się stacjonarnie. To pierwsze tego typu zjawisko po 70 latach, gdzie nastąpiło zachwianie. Miejmy nadzieję, że część tych braków zostanie zniwelowana. Egzaminy będą pewnym miernikiem" - stwierdził.