W środę 14 kwietnia odbyła się konferencja prasowa, na której minister zdrowia zapowiedział przedłużenie obowiązujących obecnie restrykcji. Jedynym wyjątkiem jest otwarcie przedszkoli i żłobków, do których dzieci powrócą już w poniedziałek 19 kwietnia. Oprócz placówek edukacyjnych zamknięte pozostaną m.in. salony fryzjerskie, kosmetyczne, urody, sklepy meblowe i budowlane o powierzchni powyżej 2000 m2. Adam Niedzielski przyznał, że w przypadku luzowania kolejnych obostrzeń regionalizacja będzie wręcz pewna.
Przyjęliśmy takie kryterium, że jeżeli liczba zakażeń w województwach spadnie poniżej 30 na 100 tysięcy, to wtedy będziemy myśleli o kolejnych krokach, które w pierwszej kolejności będą związane z edukacją
- mówił wówczas minister zdrowia.
Największy współczynnik dzienny zakażeń odnotowano na Śląsku, w Małopolsce, na Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce. Można oczekiwać, że to właśnie w tych regionach nauka zdalna potrwa dłużej.
Adam Niedzielski nie ukrywał, że sytuacja, w której znaleźli się dzieci i młodzież jest szczególnie trudna. Szef resortu wspomniał o planach rządu dot. wsparcia obywateli po pandemii.
Zdecydowanie widzimy, że odbudowa zdrowia osób, w tym szczególnie dzieci, po pandemii, to zagadnienie, które wymaga zdefiniowania nowych projektów
- poinformował minister i zaznaczył, że jednym z priorytetowych kierunków rządu będzie właśnie psychiatria.
O sytuacji epidemicznej w Polsce i powrocie dzieci i młodzieży do szkół mówił w wywiadzie udzielonym na początku tygodnia Radiu Maryja minister edukacji i nauki.
Każdego dnia jest coraz mniej zakażeń. Ponadto mamy ponad 500 tys. zaszczepionych nauczycieli. Daję nam to podstawę to tego, żeby projektować scenariusze szybkiego powrotu do stacjonarnego nauczania w przedszkolach, szkołach podstawowych i ponadpodstawowych
- powiedział Przemysław Czarnek.
Plan, o którym mówił minister edukacji i nauki zakłada, że w pierwszej kolejności do nauki stacjonarnej wrócą uczniowie 1-3 szkół podstawowych.
Mam również nadzieję na przynajmniej hybrydowe nauczanie uczniów pozostałych klas szkół podstawowych, którzy również bardzo tego potrzebują. Być może w maju dołączą do tego także uczniowie szkół ponadpodstawowych
- dodał.