Uczniowie od miesięcy uczą się w trybie zdalnym. Do placówek po feriach zimowych wróciły jedynie dzieci z klas 1-3, ale również nie na długi okres. W środę 7 kwietnia ogłoszono decyzję o przedłużeniu obostrzeń, obowiązku nauki zdalnej dla klas 1-3 oraz zamknięciu przedszkoli. Rodzice, dzieci i młodzież się niecierpliwią. Wiele osób zastanawia się, kiedy dzieci wrócą szkoły. Rząd jednak przekazuje niejasne doniesienia na temat daty.
Szef resortu edukacji Przemysław Czarnek stwierdził w czwartek 8 kwietnia, że jest przekonany, iż ten rok szkolny „dokończymy w szkołach, wrócimy do nauki stacjonarnej w przedszkolach i szkołach”.
Jestem przekonany, że w kwietniu wrócimy do nauki stacjonarnej i w przedszkolach, i w szkołach
- mówił Przemysław Czarnek na antenie Polskiego Radia. Dodał, że jeszcze w tym miesiącu, czyli w kwietniu, możliwy jest powrót wszystkich klas szkoły podstawowej do nauki stacjonarnej. Podkreślił, że wszystko zależeć będzie od tego, kiedy ustąpi trzecia fala epidemii koronawirusa.
Szef Ministerstwa Edukacji i Nauki wypowiedział się także na temat działalności uczelni wyższych. "Jestem przekonany, że jeśli trzecia fala ustąpi, to nastąpi częściowe otwarcie uczelni" - powiedział i stwierdził, że będzie zachęcał rektorów, by przywracali naukę stacjonarną na szerszą skalę i by sesja letnia odbywała się w trybie stacjonarnym.
Rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz także został zapytany przez dziennikarzy o to, kiedy dzieci wrócą do szkoły. Odparł wówczas, że żadna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. - Nie możemy tego wykluczyć, że jeszcze w kwietniu to nastąpi, ale nie możemy dzisiaj odpowiedzialnie, jako kierujący resortem zdrowia, powiedzieć, że to się stanie - mówił. Dodał, że rząd chciałby, aby najpierw do placówek wrócili podopieczni przedszkoli, żłobków, a „w następstwie tego uczniowie do szkół”.
Rzecznik resortu zdrowia powiedział również, że w kontekście decyzji dotyczącej powrotu dzieci do szkół resort zdrowia będzie obserwować wyniki zakażeń koronawirusem, ale przede wszystkim będzie zwracać uwagę na liczbę hospitalizowanych chorych, obłożenie łóżek szpitalnych oraz respiratorów.