Uczniowie od kilku miesięcy uczą się w trybie zdalnym. Brak bezpośredniego kontaktu z nauczycielami utrudnia im przygotowanie do nadchodzących egzaminów ósmoklasisty i matur, a konieczność trzymania dystansu społecznego odbija się na ich stanie psychicznym. Niestety, sytuacja epidemiczna w Polsce jest bardzo poważna i zamiast łagodzić restrykcje, zamknięto przedszkola, żłobki oraz szkoły dla dzieci z klas 1-3, które jako jedyne po feriach zimowych uczyły się w trybie stacjonarnym.
Członek Rady Medycznej ds. epidemii koronawirusa dr Konstanty Szułdrzyński był gościem programu “Newsroom” Wirtualnej Polski. Zdaniem eksperta powrót do stacjonarnego nauczania powinien zostać odłożony w czasie.
Póki co te dwa tygodnie obostrzeń w postaci szkół w formie zdalnej nie zrobi tak wielkiej różnicy, a jednak wszystkie fale zwiększały się od powrotu do szkół
- zauważył
Dziennikarz przypomniał słowa ministra edukacji narodowej, który twierdził, że w kwietniu być może nam się wrócić do placówek. Zapytał, czy lekarz jest innego zdania.
Ja tutaj różnie się w opiniach od ministra edukacji narodowej pod tym względem. Jego optymizm jest dla mnie rzeczywiście imponujący, natomiast korzystamy chyba z trochę innych źródeł
- przyznał dr Konstanty Szułdrzyński.
Ekspert został również zapytany o sytuację epidemiczną w Polsce po świętach. Zdaniem lekarza zaostrzenie obostrzeń przed Wielkanocą było dobrym posunięciem.
Wydaje się, że ta sytuacja nie pogarsza się w ostatnich dniach i to jest dla mnie źródłem pewnej nadziei, ale to też jest dowodem na skuteczność tych narzędzi, które przyjęliśmy, czyli po prostu obostrzeń
- dodał.
Przypominamy, że obostrzenia na święta rozpoczęły się 27 marca i mają potrwać do 9 kwietnia. Nowe restrykcje dotyczą: