Rząd postanowił, że także ci najmłodsi, z klas 1-3 będą mieć lekcje online. Czyli aktualnie wszystkie roczniki uczą się w domach. Według decyzji rządu potrwa to co najmniej do 11 kwietnia. Wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski niedawno mówił w TVP Info, że "na razie mamy sytuację bardzo dramatyczną i musimy czekać, aż liczba nowych przypadków radykalnie spadnie". Potwierdził to dzisiaj (6 kwietnia) Dariusz Piontkowski.
Wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski odpowiedział na pytanie, kiedy uczniowie wrócą do szkół.
Będzie to zależało od rozwoju epidemii. Dane ze świąt są dużo niższe, ale prawdopodobnie było dużo mniej testów. Raczej w połowie tygodnia wyniki mogą być wiarygodne i pokazać, czy tendencja się przełoży
- mówił Dariusz Piotkowski w rozmowie z Beatą Lubecką. Polityk dodał, że jeżeli uda się opanować epidemię, możliwy jest powrót uczniów zarówno młodszych, jak i starszych.
Decyzje będą podejmowane pod koniec tego tygodnia, gdy będzie znana liczba zakażeń i prognoz. Decyzję trzeba podjąć odpowiedzialnie, nie można robić tego w ciemno
- podkreślił wiceszef MEiN.
Rodzice pisali na forum edziecko.pl, że są zmartwieni tym, że dzieci znowu uczą się zdalne. "Moja pierwszoklasistka tak płakała, że nie mogłam jej uspokoić, cały czas chodzi i mówi, że nie cierpi komputera" - napisała jedna z mam.
W tamtym miesiącu udałam się do specjalisty, by pomógł mi z córką w sprawie uzależnienia od internetu, szło nam już nie źle. I co, teraz wszystko od początku zaczyna się walić
- dodała kolejna.