Egzamin ósmoklasisty w 2022 roku ma ulec diametralnym zmianom. Przypomnijmy, że Centralna Komisja Egzaminacyjna jesienią zeszłego roku ogłosiła, że ma on trwać cztery dni, a uczniowie będą zdawali także egzaminy z jednego dodatkowego przedmiotu: biologii, chemii, fizyki, geografii lub historii. Wzbudziło to sporo kontrowersji w środowisku szkolnym. Pierwsi nauczyciele odbyli szkolenia związane z nową formą egzaminu i uważają, że może i nie wykracza poza podstawę programową, ale dla przeciętnego ucznia będzie naprawdę trudny do zdania. Twierdzą, że są to tzw. małe matury. Rodzice, nauczyciele, aktywiści społeczni oraz posłowie z opozycji wystąpili do premiera Mateusza Morawieckiego i ministra edukacji Przemysława Czarnka z prośbą o wycofanie się ze zmian.
Moja córka jest teraz w klasie VII i w przyszłym roku czeka ją być może czteroczęściowy egzamin dla ósmoklasistów
– mówiła Agnieszka Nowakowska z ruchu "NIE dla chaosu w szkole" podczas konferencji w Sejmie.
Nauczycielka fizyki i chemii mówi nam, że ogromnym paradoksem jest fakt, że trzynastolatki, czyli dzieci, które rok wcześniej musiały pójść do szkoły, teraz muszą wybrać przedmiot dodatkowy, który zdeterminuje ich dalszą edukację w liceum.
Dzieci nie doświadczyły właściwie fizyki i chemii w pracowniach. Z polskiego kolejny nowy egzamin z lekturami z pięciu lat nauki i rozprawką wprowadzoną w siódmej klasie przez Internet. Z matematyką, z której zostały wyrzucone i przesunięte treści na dalszą edukację, a które wcześniej są niezbędne przy nauce fizyki
- mówi pedagog.
Pedagożka twierdzi, że winą nieumiejętnego rozłożenia materiału w klasach siódmych i ósmych najprawdopodobniej jest reforma edukacji, bowiem wcześniej materiał przerabiało się w trzyletnim gimnazjum. Teraz wiedza ta skumulowana jest w siódmej i ósmej klasie.
Dziecko siedzi 7-8 godzin przy komputerze tylko po to, aby później spędzić przy ekranie kolejne godziny i nadrabiać zaległości oraz powtarzać i uczyć się do kolejnego egzaminu ze zdezorientowanymi nauczycielami mającymi jedynie parcie na dobry wynik. Z upchanym materiałem z trzyletniego gimnazjum w dwuletnią edukację Piękne życie fundujemy naszym dzieciom
- dodaje kobieta.
Z kolei nauczycielka geografii i fizyki z województwa wielkopolskiego przyznaje, że dzieci są skrzywdzone tym, że muszą uczyć się pod klucz egzaminacyjny. Oczywiście egzaminy nie powinny zostać zlikwidowane, jednak należałoby nieco zmienić ich formę. Jeżeli uczniowie zrobią coś po swojemu, według własnej intuicji to prawdopodobnie zostanie to negatywnie ocenione.
Uważam, że egzaminy i przygotowanie do nich zabija w uczniach ciekawość i kreatywność, bo robią coś według klucza. Mam wrażenie, ze czasem uczniowie są wytresowani jak małpy. Mam na to przykład. Od pierwszej klasy uczniowie uczeni są uzupełniania ćwiczeń, mogą pisać tyle, ile mają wolnych linijek. Nic więcej! Przy tym nie czytają poleceń, tylko sprawdzają typ zadania - łączenie lub prawda czy fałsz. Coraz częściej liczą na celne strzały
Dodaje, że coraz częściej zauważa, że rodzice obwiniają nauczycieli za negatywny wynik testu. Wskazuje nawet tego przyczynę. - My nauczyciele jesteśmy oczywiście rozliczani z tego, jak przygotowaliśmy ucznia do egzaminu. Mówią, że nie umiemy uczyć. Nie do końca tak jest. Po prostu nie wystarcza nam czasu, bo robimy mnóstwo innych niepotrzebnych rzeczy takich jak sprawozdania czy cała papierologia. Naprawdę trzeba mieć dobry łeb i być niesamowicie zorganizowanym. Lubię swoją pracę, ale chciałabym kiedyś wrócić do domu i nie myśleć o niej - mówi nam.
Z kolei inna nauczycielka geografii w rozmowie z nami uznała, że problem tkwi w nieumiejętnym rozłożeniu treści z podstawy programowej. Okazuje się, że dzieci mają problemy z prostym przekształceniem wzorów. Sam rozkład z matematyki oraz fizyki nie koreluje ze sobą.
Przykładowe zadania z przyszłorocznego egzaminu wymagają analitycznego myślenia, czego na zwykłych lekcjach nie robimy. W zasadzie każde z nich opiera się na łączeniu informacji i analizy zjawisk. Z geografii mamy nie tylko mnóstwo obliczeń, ale trzeba też bardzo dobrze orientować się na mapie. Często potrzeba wiedzy z innych przedmiotów, aby umiejętnie łączyć fakty. Poziom jest bardzo wyśrubowany. Założenie jest takie, że dziecko wybiera przedmiot, z którego jest naprawdę dobre, tylko co musi zrobić, jeśli zadania nie są do zrobienia dla przeciętnego ucznia?
- twierdzi pedagog.
Nauczycielka na koniec podsumowała cytat z informatora CKE, który szczególnie zapadł jej w pamięć: "Tylko realizacja wszystkich wymagań z podstawy programowej, zarówno ogólnych, jak i szczegółowych, może zapewnić wszechstronne wykształcenie w zakresie fizyki, w tym właściwe przygotowanie do egzaminu ósmoklasisty". Dodała: Tam siedzi banda ludzi oderwanych od rzeczywistości szkolnej.
Nauczycielka geografii z województwa wielkopolskiego w rozmowie z eDziecko.pl oświadczyła, że co prawda nie miała jeszcze szkolenia dotyczącego przyszłorocznego egzaminu ósmoklasisty, jednak rozmawiała z koleżankami i kolegami ze środowiska nauczycielskiego, którzy podzielili się z nią następującą wiedzą:
Egzamin przypomina maturę. Zagadnienia z mapą wymagają biegłej orientacji. Ciężko uzyskać taki efekt, mając jedną godzinę w tygodniu z tego przedmiotu. Wiedza nie wykracza poza podstawę programową, ale niezbędne jest tutaj zainteresowanie światem
- przyznała pedagog.
W dalszej części zdradziła, że doskonale zdaje sobie sprawę z ułomności zdalnego nauczania. Twierdzi, że w tych czasach prawdziwym wyzwaniem nauczycieli jest przykuć uwagę i zainteresować tematem. Uczniów jest trudno ocenić, bo kontakt z nimi jest ciągle znikomy. - Teraz jest nam naprawdę ciężko. Wyświetlam mapy, ale wiem, że większość uczniów nawet nie ma atlasów. Inni nie chcą ich otwierać, a jeszcze inni wcale nie są zainteresowani tematem - przyznaje.
Na pytanie, czy przeciętny uczeń poradzi sobie z rozwiązaniem takich zadań, nauczycielka odpowiedziała:
Jeżeli dobrze zaplanuje pracę do egzaminu. Musi czytać wszystkie treści zawarte w podręczniku i dobrze radzić sobie z analizą danych statystycznych i wykresach, gdzie wchodzą już elementy matematyki. Ważne jest też korzystanie z atlasu i słuchanie rad nauczyciela, który dobrze wie, na co zwrócić uwagę i jak udzielać odpowiedzi, to tak, wtedy może odnieść sukces
Dodaje także, że przy obecnej liczbie godzin w tygodniu ciężko jest opracować taką strategię, która pozwoli osiągnąć sukces na egzaminie. - Warto podkreślić, że w ósmej klasie przy jednej godzinie [geografii - przyp.red.] tygodniowo, w dalszym ciągu są normalnie planowane tematy, np. przegląd kontynentów. Mimo to, znajdą się dzieci, które chcą zdawać geografię. Jeśli nie będzie zajęć pozalekcyjnych, to przygotowanie do egzaminu będzie prawdziwych wyczynem dla nauczyciela - mówi wychowawczyni.
Przeczytaj także: