Miesiące edukacji zdalnej odbiły się na poziomie wiedzy uczniów, którym zdecydowanie ciężej jest przygotować się do egzaminów, w sytuacji, gdy nie mają bezpośredniego kontaktu z nauczycielami. Po feriach zimowych do placówek wróciły jedynie dzieci z klas 1-3, a pozostałe roczniki zaczynają wątpić, czy w tym roku zdążą jeszcze powrócić do szkolnych murów.
Rząd uwzględnił jednak trudną sytuację, w której się znaleźli i zadecydował o wyjątkowym zredukowaniu wymagań obowiązujących na maturach oraz egzaminach ósmoklasisty. Minister edukacji i nauki już 16 grudnia podpisał w tej sprawie nowelizację.
Odpowiadając na szereg próśb przesłanych do resortu, Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek podjął decyzję, że w 2021 r. część ustna egzaminu maturalnego z języka polskiego, języka mniejszości narodowej i języka obcego nowożytnego nie będzie obowiązkowa. Będą mogli przystąpić do niej – podobnie jak w 2020 r. – absolwenci, którym wynik części ustnej egzaminu z danego przedmiotu jest potrzebny w postępowaniu rekrutacyjnym na uczelnię zagraniczną
- możemy przeczytać w oficjalnym komunikacje MEiN.
W tym roku egzamin ósmoklasisty wyjątkowo nie odbędzie się w kwietniu, jak miało to miejsce w ubiegłych latach, lecz dopiero pod koniec maja. Uczniowie będą pisać testy w podanych terminach:
Terminy dodatkowe egzaminu ósmoklasisty wypadną w czerwcu, zgodnie z następującym harmonogramem:
Należy zaznaczyć, że w tym roku z obowiązkowej listy lektur została wykreślona ważna pozycja. Uczniowie klas ósmych nie będą sprawdzani pod kątem znajomości "Tędy i owędy" Melchiora Wańkowicza, czyli zbioru gawęd, który został wydany w 1961 roku.
Decyzję rządu komentuje Judyta Słowikowska - nauczycielka języka polskiego współpracująca z młodzieżą w ramach lekcji indywidualnych.
Sądzę, że znaczące okrojenie listy lektur dla uczniów, którzy w tym roku przystąpią do egzaminu ósmoklasisty, jest słuszną decyzją. Trzeba pamiętać, że obecny rocznik ósmoklasistów jest szczególnie poszkodowany - długi lockdown w zeszłym roku i jedynie pierwsze dwa miesiące tradycyjnej nauki w tym roku szkolnym z pewnością spowodują znaczące trudności w opanowaniu programu
- mówi.
Polonistka zwraca uwagę na fakt, że na liście lektur nadal znajdują się kluczowe pozycje, takie jak np. "Pan Tadeusz".
Oznacza to, że pewien kanon nadal obowiązuje. Usunięcie z listy choćby 'Syzyfowych prac', pozycji długiej i stosunkowo trudnej dla uczniów, jak również reportaży Melchiora Wańkowicza, pisanych specyficznym językiem, to zdecydowane ułatwienie
- twierdzi.
Nauczycielka zauważa jednak, że nadal można te dzieła przeczytać i posłużyć się nimi przy pisaniu wypracowania, jako pozycjami nadobowiązkowymi.
Myślę, że warto zrobić tyle, ile można, by mimo wszystko ten egzamin wypadł jak najlepiej, ale również dla własnego rozwoju. Przeważnie na decyzję resortu edukacji rodzice reagują spokojnie. Mają poczucie, że ich, w pewnym sensie, poszkodowane dzieci są, choć w części potraktowane sprawiedliwie w niełatwych warunkach pandemii. Niektórzy mimo wszystko planują trzymać się pierwotnej listy lektur, dla większego komfortu psychicznego, dla pewności, że we własnej sprawie uczniowie zrobią wszystko, co tylko możliwe
- podsumowuje.
Poniżej opublikowaliśmy listę lektur obowiązujących na egzaminie ósmoklasisty.