Rodzic podsłuchał rozmowę dziecka z nauczycielką. Stanął przed sądem i musi zapłacić wysoką grzywnę

Ojciec podsłuchał rozmowę córki z nauczycielką. Teraz decyzją sądu musi zapłacić grzywnę w wysokości 1750 euro - informuje dziennik "Hamburger Morgenpost".

68-letni ojciec podsłuchał rozmowę nauczycielki z dzieckiem

Sytuacja miała miejsce w sierpniu 2020 roku. Nauczycielka chciała porozmawiać z uczennicą o tym, że ojciec odrobił za uczennicę pracę domową. 68-letni Eberhart był wyraźnie oburzony, że nie może uczestniczyć w rozmowie. Ojciec poprosił córkę, aby zostawiła włączone słuchawki bluetooth i umożliwiła mu podsłuchanie rozmowy przez telefon komórkowy. 

Ojciec nagrał rozmowę i stanął przed sądem

Sprawa wyszła na jaw, kiedy to ojciec napisał skargę do szkoły. Zdradził, że posiada nagraną rozmowę. Sam nie dopuszczał do siebie faktu, że popełnił przestępstwo naruszenia poufności. Podczas rozprawy argumentował, że każdy rodzic powinien mieć prawo wiedzieć, o czym nauczyciel rozmawia z jego dzieckiem. 

W szkole dochodzi do napaści fizycznych ze strony dzieci o pochodzeniu imigranckim. Zaczepiają dziewczyny

- podkreślił 68-latek. 

Sędzia wytłumaczyła poirytowanemu ojcu, że w każdym państwie konstytucyjnym nie można potajemnie podsłuchiwać rozmów, nawet jeśli robi się ze zwyczajnej troski o dziecko. Mimo tego mężczyzna podkreślał, że jako ojciec ma prawo podsłuchiwać, gdy jego córka rozmawia o sprawach szkolnych. 

Rodzice powinni mieć prawo wiedzieć, o czym rozmawia się z ich 13-letnią córką

- twierdził ojciec.

Mężczyzna zasugerował, że szkoła zaangażowała sąd w działania mające na celu pogrążenie go. Finalnie zatroskany ojciec otrzymał grzywnę w wysokości 1750 euro, a jego córka zmieniła szkołę.

Nauczyciel: Nagrywanie i potajemne podsłuchiwanie nie powinno mieć miejsca

O komentarz w tej sprawie postanowiliśmy zapytać jednego z nauczycieli, który stwierdził w rozmowie z eDziecko.pl, że każdy pedagog ma prawo, aby na osobności porozmawiać ze swoim uczniem, a żaden rodzic nie musi uczestniczyć w takiej rozmowie. Podkreślił, że mimo wszystko warto poinformować rodzica, czego dotyczyła rozmowa, bowiem takie działanie może tylko pomóc.

Nauczyciel ma prawo indywidualnie porozmawiać z dzieckiem i nie musi się zgadzać, aby rodzic uczestniczył w tej rozmowie. Wiek nie ma tutaj znaczenia. Uważam jednak, że rodzic ma prawo wiedzieć, czego dotyczy rozmowa i zawsze może skonfrontować to z nauczycielem. To może tylko pomóc. Nagrywanie i potajemne podsłuchiwanie nie powinno mieć miejsca. Jesteśmy dorosłymi ludźmi i nikt z nas nie chce źle dla dzieci

- stwierdził pedagog.

(Źródło: Hamburger Morgenpost)

Przeczytaj także:

Zobacz wideo Kiedy ósmoklasiści i maturzyści wrócą do szkół? Odpowiada minister edukacji
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.