W poniedziałek 15 lutego odbyła się konferencja prasowa ministra zdrowia Adama Niedzielskiego i szefa GIS Krzysztofa Saczki. Skomentowano na niej m.in. kwestię szczepień i powrotu do szkół. "W ubiegłym tygodniu zdołało się zbadać mniej nauczycieli, niż zakładaliśmy. Jesteśmy po zbadaniu 24 tys. osób. Ten wskaźnik jest stabilny i pokazuje, że jeżeli edukacja jest prowadzona w reżimie sanitarnym, to nie mamy jakiegoś gwałtownego wzrost zachorowań. W najbliższym tygodniu zastanowimy się nad tym, jakie dalsze decyzje podjąć i czy od marca puszczać inne grupy uczniów do szkoły" - mówił Adam Niedzielski.
Kiedy dzieci wrócą do szkoły? Prof. Krzysztof Simon przyznał, że zdaje sobie z faktu, jak bardzo dzieci i młodzież potrzebują powrotu do normalności, ale otwarcie szkół jest uzależnione od ilości szczepień oraz sytuacji epidemicznej w kraju. "Szkoły to jest tragedia. Ludzie siedzą w domu, spotykają się online, dzieci mają kontakt już tylko poprzez gry komputerowe czy smartfony. Faktem jest, że panuje epidemia. Otworzyliśmy szkoły dla klas 1-3. Nie widać, że by był duży wzrost zachorowań, ale zobaczymy, jak to się odbije na sytuacji w kraju, W końcu szczepimy też nauczycieli, bo teraz jest problem ze szczepionkami i będzie można otworzyć placówki dla starszych dzieci" - mówił.
Otworzyliśmy szkoły dla klas 1-3. Nie widać, że by był duży wzrost zachorowań, ale zobaczymy, jak to się odbije na sytuacji w kraju
- skomentował prof. Simon. W kwestii szczepień nauczycieli wypowiedział się także wirusolog prof. Włodzimierz Gut.
Nauczyciele nie powinni bać się szczepionek przeciw COVID-19
- powiedział cytowany przez onet.pl.
Prof. Włodzimierz Gut podkreślił, że szczepienia są one bardzo ważne dla powrotu do normalnego działania systemu edukacji. Preparat firmy AstraZeneca w jego ocenie wcale nie jest mniej skuteczny.
Już kolejne badania - rozszerzane - pokazują wysoką skuteczność szczepionki AstraZeneca. Nauczyciele nie powinni się jej bać. To osoby wykształcone, które umieją oszacować, co jest większym ryzykiem. Bez wątpienia narażenie się na zakażenie niż ewentualne złe samopoczucie po szczepieniu. Szczepienia tej grupy, jej zabezpieczenie, niosą za sobą także ważne skutki społeczne. Pomogą wrócić do sprawnego i normalnego działania systemu edukacji
- wyjaśnił.