Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki na antenie TVP Info zdradził ostatnio, jakie plany ma jego resort względem dzieci, które powracają do nauki stacjonarnej po nauczaniu zdalnym.
Robimy program wsparcia dla dzieci, żeby walczyć z otyłością. Chcemy przeszkolić nauczycieli WF-u, by specjaliści podali sposób na najbardziej efektywne wykorzystanie tych czterech godzin zajęć tygodniowo, aby były takie zajęcia, które będą najbardziej efektywnie walczyć z otyłością i wadami postawy
- powiedział Przemysław Czarnek. Zapewne jego wypowiedź nie wywołałaby aż takiego oburzenia, gdyby nie jej dalsza część. Minister edukacji i nauki dodał bowiem, że resort planuje wprowadzenie dodatkowych zajęcia SKS, które będą skierowane przede wszystkim do dziewcząt, bo - jak stwierdził "tu jest większy problem".
Kontrowersyjna wypowiedź ministra edukacji i nauki na temat problemu otyłości wśród dziewcząt oczywiście szybko spotkała się z krytyką. Jego słowa komentowali politycy i eksperci ds. żywienia. Głos zabrali także ludzie kultury m.in. pisarka Sylwia Chutnik, czy dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska, która na Instagramie opublikowała wymowny mem.
W czwartek na konferencji prasowej Przemysław Czarnek tłumaczył swoją wypowiedź z dnia poprzedniego, dotyczącą otyłości u dzieci, zwłaszcza u dziewczynek.
Nie wiem, skąd państwo bierzecie to zamieszanie informacyjne, radzę się wsłuchiwać w język polski, którym się posługuję, myślę, że dość precyzyjnie
- powiedział minister edukacji i nauki. Przemysław Czarnek wyjaśnił, że zajęcia sportowe dla dzieci są obecnie organizowane głównie z myślą o chłopcach.
Chcemy w tym nowym programie, żeby zajęcia kierowane były również do dziewcząt, w tych miejscach, gdzie dziewczęta rzadziej korzystają z pozalekcyjnych zajęć sportowych. Nie wiem, czy jest coś w tym złego? Chcemy, aby pozaszkolne zajęcia z kultury fizycznej trafiały do wszystkich bez względu na płeć
- tłumaczył swoje słowa minister.