Powrót do szkół dla klas 1-3 na terenie całego kraju rozpoczął się 18 stycznia. Rodzice i uczniowie nie kryli jednak rozczarowani w związku z tym, że nauka stacjonarna jest tylko dla najmłodszych uczniów. Pozostali uczą się zdalnie. Są jednak wyjątki. Lekcje w niektórych placówkach odbywają się na miejscu i jest to zgodne z rządowym rozporządzeniem.
W Społecznej Szkole Podstawowej nr 1 w Rzeszowie zajęcia odbywają się stacjonarnie. Według dyrektorki, która rozmawiała z money.pl, zgłosili się do niej rodzice, którzy nie mogą zapewnić odpowiednich warunków nauki zdalnej.
W klasach jest po 2-3 uczniów, wszystko zgodnie z rozporządzeniem i w rygorze sanitarnym
-zapewniła Anna Czyrek, dyrektorka placówki. "Nie otworzyłam szkoły dla wszystkich dzieci. Dałam tylko taką możliwość tym uczniom, których rodzice napisali wniosek o zrealizowanie zajęć w szkole, ze względu na brak możliwości realizacji nauki w trybie zdalnym" - wytłumaczyła.
Społeczna Szkoła Podstawowa nr 1 w Rzeszowie to niepubliczna placówka, jest prowadzona przez stowarzyszenie. Łącznie uczy się w niej 83 dzieci, z czego 53 w klasach 4-8. "Na wszystkie klasy 4-8 to jest około 20 uczniów, czyli niemal połowa rodziców zdecydowała się na zajęcia w szkole. Ja mam obowiązek zorganizować te zajęcia" - powiedziała Czyrek. Przyznała, że o otwarciu jej placówki dla niektórych uczniów klas 4-8 jest głośno.
Miałam już kontrolę z kuratorium rzeszowskiego, protokołu jeszcze nie otrzymałam. Co do wizyty sanepidu czy policji, jeszcze ich nie było, ale sprawa jest głośna, więc wszystkiego się już spodziewam
- stwierdziła. Dyrektorka zapewniła, że w każdym pomieszczeniu są płyny do dezynfekcji, a dzieci wiedzą, że mają z nich korzystać, w częściach wspólnych chodzą w maseczkach. Z kolei nauczyciele prowadzą zajęcia w maseczkach lub przyłbicach.