Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki zapowiedział, że w przyszłości egzaminy dojrzałości mają być trudniejsze niż są obecnie. Szef resortu edukacji odniósł się do aktualnej sytuacji w szkolnictwie, zmianach, jakie w trybie nauki wymusiła epidemia koronawirusa, jednak przyszli maturzyści mogą się spodziewać zmian w wymaganiach egzaminacyjnych.
Minister edukacji i nauki na antenie Radia Wnet był pytany na antenie Radia Wnet przyznał, że zmiany, jakie w szkolnictwie wymusiła pandemia spowodowały niewątpliwe straty:
Na pewno są niemałe. Nawet najlepsza nauka zdalna nie jest w stanie zastąpić nauki stacjonarnej. Pomijając fakt, że tracimy wspólnotę, kontakt ze środowiskiem, rówieśnikami, to tracimy bezpośredni kontakt z nauczycielami i możliwość wyjaśnienia sobie pewnych rzeczy
- przyznał Przemysław Czarnek.
Straty na pewno są niemałe, ale je nadrobimy. Pokonajmy pandemię, a później będziemy nadrabiać
- dodał minister.
Zgodnie z zapowiedzią ministerstwa, matura i egzaminy ósmoklasistów będą w tym roku łatwiejsze. Przemysłąw Czarnek zaznaczył jednak, że jest to jednostkowa decyzja, nie należy się spodziewać, że zmiana zostanie wprowadzona na stałe, także dla kolejnych roczników.
Nie wiemy, co będzie w przyszłym roku, nie wiemy, jak długo będzie się utrzymywała pandemia. Jeśli będzie możliwość powrotu do szkół za chwilkę, to na pewno nie będziemy obniżać tych progów na przyszły rok. Natomiast na ten rok trzeba było to zrobić
- powiedział minister.
Przemysłąw Czarnek na pytanie co sądzi o opinii Anny Zalewskiej, byłej szefowej Ministerstwa Edukacji Narodowej w temacie poziomu trudności matur, zgodził się, ze egzaminy dojrzałości powinny być trudniejsze, zbliżone do matur z lat 90.
Dlatego przygotowujemy rozporządzenie dotyczące matur w nowym systemie osiem plus cztery. [...] Szczegóły będziemy komunikować, jak rozporządzenie będzie gotowe, jak eksperci zakończą pracę. Ale na pewno idziemy w tym kierunku, o którym mówiła pani minister Anna Zalewska, czyli powrotu do sytuacji sprzed systemu sześć plus trzy plus trzy
- stwierdził Przemysław Czarnek. Nie jest to zapewne dobra informacja dla przyszłych maturzystów, których epidemia koronawirusa na długi czas zatrzymała w domach, przed komputerami, zmuszając do nauki zdalnej.