21 stycznia Przemysław Czarnek był gościem porannej rozmowy w RMF FM, w której został zapytany o problem, jakim jest brak aktywności fizycznej wśród uczniów. Szef MEN zdradził, że martwi się o dzieci, które spędzają dużo czasu przed komputerem na zdalnym nauczaniu.
Przemysław Czarnek zapowiedział, że w najbliższych dniach zaproponuje konkretne rozwiązania, które "wyciągną dzieci z domu".
Podejmujemy działania między innymi z rektorami AWF-ów, żeby zaproponować rozwiązania w najbliższych dniach, aby wyciągnąć dzieci z domu. Nawet przy nauce zdalnej możemy zaproponować uczniom zajęcia sportowe pozalekcyjne, które będą prowadzone przez nauczycieli wychowania fizycznego, bo rzeczywiście jest bardzo duży problem nie tylko, z tym że "ich nosi", ale z otyłością, brakiem ruchu, które ujawniają się podczas zdalnego nauczania
- stwierdził Czarnek.
Szef MEN nie zdradził na razie, jak wyobraża sobie te zajęcia, jednak dziwi fakt, dlaczego resort edukacji dopiero teraz zainteresował się problemem braku aktywności wśród uczniów. Przecież większość z nich uczy się z domu od października ubiegłego roku.
Skontaktowaliśmy się z nauczycielem wychowania fizycznego z powiatu wyszkowskiego, który w rozmowie z nami stwierdził, że zdecydowanie łatwiej jest mu sobie wyobrazić lekcje online języka polskiego, czy matematyki, niż samego wychowania fizycznego. Pedagog podkreśla, że aktywność fizyczna jest istotna w każdym wieku, bowiem to właśnie teraz szczególnie ważna jest odpowiednia dawka ruchu w czasie intensywnego wzrostu i rozwoju dzieci.
Jestem załamany patrząc na to, co dzieje się w ostatnim czasie z wufem. Uczniowie mają lekceważący stosunek do kultury fizycznej i edukacji sportowej. To się nie zmieni, dopóki wuef będzie traktowany jako przedmiot mniej istotny, niż inne. Jeśli rząd ma to na sposób to my chętnie pomożemy
Pedagog wyznał, że jego lekcje podczas nauczania zdalnego były fikcją. Mimo to starał się je urozmaicać i zaciekawić przedmiotem.
Przesyłałem wiele materiałów i filmów instruktażowych, ale nie mogłem sprawdzić, czy dzieci faktycznie wypełniają zadania. Pokusiłem się nawet na przeprowadzenie testów wiedzy o sporcie. Pod koniec roku szkolnego zdecydowałem, że raz w tygodniu będę najzwyczajniej w świecie prosił dzieci, aby odeszły od komputerów i poszły na długi spacer do lasu - to też aktywność fizyczna
Na koniec dodał, że już nie może doczekać się powrotu do placówki, aby spotkać się z dziećmi na sali gimnastycznej.
Zauważyłem, że dzieci lubią ze sobą rywalizować. Już nie mogę doczekać się powrotu do szkoły, pierwsze co zrobię, to międzyklasowe zawody lekkoatletyczne, oczywiście zgodnie z wytycznymi sanitarnymi. Wiem, że uczniowie bardzo za tym tęsknią
- dodał.
Przeczytaj także: