Pedagodzy zostaną przetestowani na obecność koronawirusa. Są jednak wyjątki. "Nauczyciel to uprzywilejowany zawód"

Magdalena Gryc
Pandemia trwa. Nauczyciele zdają sobie sprawę z sytuacji w kraju, ale jednocześnie wiedzą, że zdalne nauczanie kiedyś się skończy. Rząd przychylił się do ich próśb i zapewnił o możliwości wykonania testów na koronawirusa, jednak tylko w trzech województwach.

Jeszcze nigdy nie mieliśmy w kraju tak wielkiego zamętu związanego z edukacją, jak obecnie w czasach pandemii koronawirusa. Zdalne nauczanie wywołuje wiele emocji w społeczeństwie, które nie do końca wie, jak zachować się w tej trudnej sytuacji. Jeszcze kilka dni temu obawiano się narodowej kwarantanny, teraz ta perspektywa nie wydaje się realna. Związek Nauczycielstwa Polskiego wciąż walczył o testy na obecność koronawirusa dla nauczycieli. W końcu się udało. Jest jednak warunek - testy nie będą dla wszystkich. 

Nauczyciele zostaną przetestowani na COVID-19? 

Po prawie ośmiu miesiącach nieustannych apeli nauczycieli, rząd w końcu wysłuchał ich próśb. Okazuje się, że już w styczniu część pedagogów zostanie przetestowana na obecność koronawirusa. Są jednak wyjątki, bowiem testy będą przeprowadzone tylko w trzech województwach - na Śląsku, Podkarpaciu i w Małopolsce. 

W połowie stycznia, przed zakończeniem zimowych ferii, w ramach pilotażu badań przesiewowych na koronawirusa chcemy zrobić testy nauczycielom z trzech regionów; pracujemy nad szczegółami

- powiedział w rozmowie z PAP minister zdrowia. Koronawirus szerzył się m.in. w szkołach, wielu nauczycieli zakaziło się, niektórzy trafili do szpitala, pojawiały się również informacje o przypadkach śmiertelnych. Placówki zamknięto, ale rząd myśli już o powrocie do nauki stacjonarnej. 

Chcemy, żeby przed pójściem dzieci do szkoły, przynajmniej w tych trzech województwach został sprawdzony bieżący stan wśród pedagogów

- stwierdził szef MZ.

Rząd poinformował, że na testy będą mogli liczyć wyłącznie nauczyciele przedszkoli oraz szkół podstawowych. 

Jeśli chodzi o badania przesiewowe w trzech województwach, czyli na Podkarpaciu, w Małopolsce i na Śląsku, to będziemy chcieli w pierwszej połowie stycznia 2021 r. przebadać nauczycieli poziomu podstawowego i niżej

- dodał Adam Niedzielski.

"Nauczyciel to uprzywilejowany zawód"

Nauczyciele oczekiwali innych kroków ze strony rządu. Są wyraźnie zaskoczeni, że testy zostaną przeprowadzone tylko w trzech województwach. Dziwi ich też czas, w którym pedagodzy będą poddawani badaniom. 

Mam się poddać testom podczas mojego urlopu? No na pewno. W pierwszej kolejności to raczej powinni zostać przebadani lekarze i pielęgniarki. Oni są najbardziej narażeni

- wyznaje pedagożka. 

Z kolei inny nauczyciel zastanawia się, jaki jest sens testowania.

Pedagog z województwa mazowieckiego twierdzi, że takie działania prowadzą do podzielenia segmentu edukacji. Tłumaczy, że trudna sytuacja związana z pandemią koronawirusa jest w całej Polsce, a nie tylko w trzech województwach. 

Znowu traktuje się nas wybiórczo i jesteśmy podzieleni przez rząd. Wirus jest wszędzie. Zdalna nauka nie będzie trwała w nieskończoność i już myślę o powrocie do szkoły, ale chcę przychodzić do niej bez obaw o zdrowie swoje i najbliższych. Co jeśli właśnie przechodzę przez wirusa bezobjawowo i pociągam za sobą zagrożenie zakażenia innych? Warto przeciwdziałać i zapobiegać takim sytuacjom. Apelujemy o testy dla wszystkich 

- mówi nauczyciel. 

Z kolei inny wychowawca żartobliwie dodał, że zawód ten jest wybitnie uprzywilejowany, bowiem inne profesje tak głośno nie mówią o swoich wymaganiach i tak szybko nie są spełniane ich prośby.

Nauczyciel to uprzywilejowany zawód. Jesteśmy pierwsi do testowania i do rozliczania z niekaralności. Nawet w służbie zdrowia i polityce nie stawiają takich wymagań 

- twierdzi pedagog. 

Przeczytaj także:

Zobacz wideo Szkoły nie są gotowe na drugą falę pandemii. Krytyczna ocena nauczycieli
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.