Według badania CBOS, odsetek uczniów chodzących na religię ciągle spada. 10 lat temu aż 93 proc. uczniów uczęszczało na zajęcia. W 2013 roku było to 89 proc. W kolejnych latach jeszcze mniej – w 2016 roku odsetek ten wynosił 75 proc., a w 2018 roku – 70 proc. Najnowsze dane Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego pokazują, że w roku szkolnym 2019/2020 na lekcje religii w Polsce uczęszczało ogółem 87,6 proc. uczniów. Najniższa frekwencja dopisuje w archidiecezji warszawskiej, łódzkiej i diecezji sosnowieckiej.
Przypomnijmy, że od 22 października trwa Ogólnopolski Strajk Kobiet. Polacy protestują przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej. Jednym z postulatów wycofanie lekcji religii ze szkół. Czy masowe rezygnowanie z lekcji religii ma z tym związek?
To namacalny efekt tego, co dzieje się obecnie w polityce. Rodzice mówią, że popierając Strajk Kobiet, zamiast tylko słowami walczyć z ingerencją Kościoła w ich życie, chcą to zamanifestować działaniem. Nie dziwię się, że tak wielu rodziców wypisuje dzieci z religii, bo już dawno w Polsce nie należy ona do sfery ducha, ale polityki
- mówiła w rozmowie z portalem "Halo Ursynów" dyrektorka jednej z ursynowskich podstawówek.
Rodzice często wypowiadają się na ten temat. W sieci znajdziemy mnóstwo rozżalonych wpisów.
Mam 3 córki. Dwie starsze nie chciały chodzić na religie i wypisałam, natomiast najmłodsza jest w drugiej klasie i na religie uczęszcza bardzo chętnie.
Jesteśmy praktykującym katolikami, niestety córka niedługo ma 18 lat i nie będzie chodziła. Wierzy w Boga, ale nie w instytucję. Muszę to uszanować.
Po tym jak córka wczoraj przyszła i powiedziała mi w jaki sposób siostra, prowadząca religię wypowiadała się na temat tego, co się dzieje w kraju, aborcji, zdecydowałam, że wypisuje dziecko z zajęć.
- tłumaczą w mediach społecznościowych.