Powrót do szkół od grudnia? Grzesiowski: Młodzież nie powinna wracać do szkół

Minister edukacji Przemysław Czarnek zapowiedział, że rozważany jest stopniowy powrót do szkół najmłodszych dzieci i uczniów zdających egzaminy w tym roku. Zdaniem doktora Pawła Grzesiowskiego nie jest to dobry kierunek: - Z punktu widzenia walki z pandemią, rozważanie dzisiaj umożliwienia powrotu do szkół uczniów klas ósmych i maturzystów z końcem listopada to jakieś piramidalne nieporozumienie.

Szkoły po 29 listopada

Powrót uczniów do szkół zależy od rozwoju epidemii. Jeśli jej wyhamowanie będzie widoczne, to stopniowo będą wracać do nauczania stacjonarnego. Najpierw maturzyści i ósmoklasiści i najmłodsze roczniki

– tłumaczył w piątek 13 listopada w programie I Polskiego Radia minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.

Czy minister widzi szansę na powrót uczniów do szkół po 29 listopada?

Można mieć nadzieję, że po 29 listopada, przynajmniej stopniowo, nasze dzieci, nasza młodzież będą wracały do szkół.

Ekspert komentuje: To nieporozumienie

Doktor Paweł Grzesiowski w rozmowie z onet.pl twierdzi, że nie jest to dobry kierunek działań:

 Z punktu widzenia walki z pandemią, rozważanie dzisiaj umożliwienia powrotu do szkół uczniów klas ósmych i maturzystów z końcem listopada to jakieś piramidalne nieporozumienie. Nauka stacjonarna w układzie hybrydowym powinna zostać przywrócona w pierwszej kolejności owszem dla dzieci poniżej 10 roku życia, ponieważ są one mniej zakaźne, mogłyby uczyć się po dwa tygodnie na zmianę, zwłaszcza, że to one na nauczaniu zdalnym tracą najwięcej, nie mając takiej zdolności adaptacji jak uczniowie starsi.
Zobacz wideo Epidemia przybrała na sile. „Wiążemy to ze szkołami”

I dodaje:

Propozycja aby najstarsze klasy szkół podstawowych i ponadpodstawowych mogłyby wrócić w szkolne mury oznacza po pierwsze kompletne niezrozumienie mechanizmu rozwoju epidemii, po drugie psychologii dziecka, po trzecie nie ma na to żadnych racjonalnych przesłanek. Przede wszystkim należy dokładnie przemyśleć, jakie będą skutki takich działań, bo młodzież choruje tak, jak dorośli, wytwarza duże stężenia wirusa i zaraża skuteczniej niż dzieci młodsze. Jeżeli ktoś proponuje naukę stacjonarną dla młodzieży już za dwa tygodnie, to zwiększa ryzyko rozprzestrzeniania się epidemii.

Czy powrót do szkół w grudniu jest bezpieczny?

Doktor Grzesiowski zapytany o to, czy dzieci mogą wrócić do szkół jeszcze przed końcem roku zauważa:

Dzisiaj główny inspektor sanitarny, minister zdrowia, eksperci, przyznają, że powrót dzieci do szkół we wrześniu był błędem, bo to ta decyzja stała się przyczyną bardzo dużego wzrostu zachorowań, więc wznowienie nauki stacjonarnej musi być przede wszystkim głęboko przemyślane i zaplanowane z detalami.

Doktor Grzesiowski przekonuje, że najważniejsze jest teraz wsparcie szkół i przygotowanie ich na ewentualny powrót uczniów:

Jeśli tego nie dopilnujemy i znów puścimy na żywioł dzieci do szkół, po miesiącu będziemy mieć tę samą sytuację, jak w październiku, czyli nasilenie epidemii. Należy dobrze odrobić lekcję z tego, co się stało we wrześniu, abyśmy za chwilę nie mieli tego samego efektu.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.