Prof. Simon: Nauczyciele są jedną z tych grup zawodowych, którą trzeba solidnie zabezpieczyć
Prof. Krzysztof Simon, dolnośląski konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych w rozmowie z "Głosem Nauczycielskim" podkreślił, że od dawna mówił, że "nauczyciele są jedną z tych grup zawodowych, którą trzeba solidnie zabezpieczyć". Dodał, że szczególną uwagę powinno się zwrócić również na bezpieczeństwo 'dzieci z istotnymi chorobami'. - 20 proc. z nich jest narażonych, z czego w przypadku 5 proc. przebieg może być krytyczny - wyjaśnił.
Prof. Simon: Skoro nauczyciele mają pracować, a muszą, to należy im zapewnić lepsze maski
Zabezpieczenie nauczycieli powinno być priorytetem, m.in. ze względu na ryzyko wynikające z wysokiej średniej wiekowej
- podkreślił prof. Simon. Wyjaśnił, że "przydałyby się maski typu FP2 czy FP3", które zapewniają lepszą ochronę i filtrowanie. Według eksperta każdy nauczyciel powinien mieć kilka takich masek i systematycznie je wymieniać. A zapewnić takie maski pedagogom powinien rząd.
Od tego jest państwo. Skoro mają pracować, a muszą, bo inaczej padnie nam gospodarka, to należy im zapewnić dobre maski. Mieliśmy cztery miesiące względnej stabilizacji zachorowań - dlaczego tego nie zrobiono w tym czasie?
Prof. Simon przyznał, że nie ma żadnych pewnych danych, z których wynikałoby, że szkoły są głównym źródłem zakażeń. - Nikt nie kwestionuje, że uczniowie się zakażają, ale to nie jest taka skala, jakby się wydawało. Dzieci i młodzież się zakażają, ale zwykle są bezobjawowi. Jak ktoś nie kaszle, nie pluje, to szansa przeniesienia zakażenia jest niewielka, a jeśli już, to raczej na bliskich w domu niż w szkole - wytłumaczył.
Szkoły w pandemii. "Dyrektorzy powinni mieć więcej do powiedzenia"
Prof. Simon stwierdził, że nie ulega wątpliwości fakt, że "szkoły odgrywają jakąś rolę w rozprzestrzenianiu wirusa"
Dzieci muszą chodzić do szkoły. Dlatego dyrektorzy szkół powinni mieć w tej kwestii więcej do powiedzenia, to oni powinni decydować
- podkreślił w rozmowie z "Głosem Nauczycielskim". Profesor został zapytany, czy należałoby "całkowicie wygasić oświatę stacjonarną", jeśli liczba zakażeń będzie rosła w takim tempie.
Nie można tego zrobić. Jeśli to spowolnienie dwu-, trzytygodniowe w szkołach nie wypali, a rodzice nie będą mogli pójść do pracy, to będziemy jeść ziemniaki
- odpowiedział.
-
Nietrafione zabawki dla dziecka. "Z mężem wyjmowaliśmy je 20 godzin. To był koszmar"
-
Kiedy wypłata 13 emerytury 2021? Seniorzy już niedługo mogą liczyć na przypływ gotówki
-
Szkoły zamknięte do końca roku szkolnego? Rodzice: To może wyrządzić dzieciom krzywdę
-
Kasia Tusk pokazała zdjęcie z córką. "Dasz dziś chwilę popracować?"
-
Pasterka spędza pandemię z dziewięciorgiem dzieci. "Standard życia bardzo się pogorszył"
- Zęby mleczne - jak dbać i od kiedy leczyć mleczaki? [Fluoryzacja, lapisowanie, lakowanie]
- Niedziele handlowe 2021. Czy 28 lutego sklepy są otwarte?
- Trzy słowa, kategoria: film animowany. Rozpoznasz, o jaki tytuł pytamy?
- Płaskostopie - poznaj rodzaje i przyczyny deformacji, a także skuteczne ćwiczenia stóp
- Złudzenie optyczne, czyli jak mózg potrafi nas oszukać