Lekcje 30-minutowe. Problem dla nauczycieli czy jedyne słuszne rozwiązanie podczas pandemii?
Lekcje 30-minutowe – najpierw apel Zalewskiej, potem decyzja Piontkowskiego
O pomyśle lekcji po 30 minut mówiono już od dawna. Apelowała o to między innymi była minister edukacji, Anna Zalewska:
Szybko powinniśmy zastanowić się nad skróceniem lekcji z 45 do 30 minut, gdyby sytuacja w szkołach była trudniejsza. Wówczas podział na pracę dwuzmianową byłby prosty, nikt nie kończyłby zajęć późno. 30 minut wystarczy na realizację podstaw programowych.
Jednak ze względu prawnych nie było to możliwe przed wakacjami. Podczas jednej z wrześniowych konferencji prasowej minister Dariusz Piontkowski tłumaczył, dlaczego nie można było wdrożyć lekcji po 30 minut wcześniej. Przeszkodą były niejednoznaczne przepisy:
Stąd dopiero w tej chwili wprowadziliśmy w okresie przechodzenia szkoły na kształcenie zdalne jednocześnie jednoznaczną możliwość skracania lekcji
– powiedział Piontkowski.
Lekcje 30-minutowe – w czym pomogą?
Lekcje po 30 minut mogą być koniecznością podczas ewentualnego powrotu nauczania zdalnego. Dzieci nie powinny spędzać przed komputerem tyle samo czasu, ile spędzają go podczas lekcji w szkole. Na potrzeby nauczania online mogą więc być skracane. Decyzję podejmuje dyrektor. W uzasadnionych przypadkach może wprowadzić zajęcia 30-minutowe, a nawet 60-minutowe.
Lekcje 30-minutowe – zagrożenie dla pensji nauczycieli
Związek Nauczycielstwa Polskiego w rozwiązaniu 30-minutowych lekcji widzi pewne zagrożenia dla nauczycieli. Tłumaczy, że zmniejszenie siatki godzin podczas kształcenia hybrydowego oznacza dla niektórych nauczycieli mniejsze uposażenie. Krótsze lekcje mogą być także podstawą do obniżania na przykład dodatku motywacyjnego.
Nowa organizacja czasu pracy dla nauczycieli i wynagrodzenia, które rząd ma przecież opracowane i czeka na dogodny moment, wcale nie będą korzystne dla osób pracujących w samorządowych placówkach
– mówił Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, w rozmowie z serwisy.gazetaprawna.pl
W takim wypadku na skróconych lekcjach mogą skorzystać samorządy. Podczas kształcenia hybrydowego zmniejszą wydatki – nie zatrudnią dodatkowych nauczycieli i nie będą przyznawać godzin ponadwymiarowych.
Co na to sami zainteresowani? Poprosiliśmy o komentarz nauczycielkę z podwarszawskiej szkoły, z którą rozmawialiśmy we wrześniu o przygotowaniu szkół na powrót dzieci.
Nie wyobrażam sobie skracania lekcji ze względu na podstawę programową. Już wcześniej do zrealizowania materiału brakowało nam czasu. A zajęcia trwały 45 minut. Przy lekcjach 30-minutowych część dzieci nie zdąży się odpowiednio skupić.
– tłumaczy Beata, nauczycielka z trzydziestoletnim stażem, która uczy dzieci z klas 1-3.
-
Komunia w pandemii. Rodzic: Sakrament można przełożyć na dogodniejszy czas. To nie jest koniec świata
-
Kiedy koniec roku szkolnego? Tegoroczne wakacje będą krótsze niż dwa lata temu
-
Kiedy klasy I-III wrócą do szkoły? Nieoficjalnie 26 kwietnia, ale nie w całej Polsce. Jest pomysł na regionalizację
-
Kiedy dzieci 1-3 wracają do szkoły? Rodzice nie rozumieją, dlaczego tylko przedszkola są otwarte. Minister Czarnek wyjaśnia
-
Kiedy uczniowie wrócą do szkół? Wiceminister edukacji wskazał najbliższy tydzień. Jest tylko jeden warunek
- Komunia 2021. Rodzice są oburzeni: Przełóżmy! To nie jest dobry czas na takie uroczystości
- Wypłata 500 plus kwiecień 2021. Są zmiany w sposobie składania wniosków
- Mama dziewięciorga dzieci, urodziła sześcioro z nich na poboczu drogi, a jedno z nich samotnie w domu
- W ciąży zaszczepiła się przeciw COVID-19. Urodziła dziecko z przeciwciałami
- Ulga na dzieci 2021. Rodzicu, masz jeszcze tylko 10 dni na odzyskanie pieniędzy