Nauczycielka nie chciała nosić w szkole maseczki. Prawniczka: Obowiązek noszenia maseczek jest niezgodny z konstytucją

Nauczycielka z Wielkopolski od początku roku szkolnego nie chciała nosić maseczki. W rozmowie z wp.pl opowiedziała, że ze wsparciem prawniczki przekonała dyrekcję do swoich racji i nie poniesie konsekwencji służbowych za niezasłanianie ust w placówce.

Nauczycielka języka angielskiego z Wielkopolski od początku nie zgadzała się na noszenie maseczki lub przyłbicy w szkole. - Powiedziałam, że się na to nie zgadzam, bo nie ma przepisów, które nakładałyby na nas taki obowiązek. Są tylko wytyczne - powiedziała w rozmowie z wp.pl. Jak informuje serwis, pedagożka i dyrektorka poprosiły o anonimowość. 

Szkoła a koronawirus. Prawniczka: Wytyczne sanepidu czy rządu nie są źródłem prawa

Dyrektorka szkoły, w której nauczycielka języka angielskiego nie chciała nosić maseczki, początkowo nie zgadzała się na to. Anglistka zgłosiła się o pomoc do prawniczki Mai Gidian.

Uświadomiłyśmy dyrekcji szkoły, że wytyczne sanepidu czy rządu nie są źródłem prawa, więc nikt nie może ponieść odpowiedzialności za niestosowanie się do nich

- powiedziała mec. Gidian w rozmowie z wp.pl. - Często dyrektorzy szkół są nadgorliwi, ponieważ boją się konsekwencji. W tym przypadku chroni ich prawo, obowiązek noszenia maseczek jest niezgodny z konstytucją - wyjaśniła. Tymi argumentami udało się przekonać dyrekcję szkoły i nauczycielka nie poniesie żadnych konsekwencji w związku z tym, że nie nosi maseczki w placówce. 

Szkoły w pandemii. Prawniczka o obowiązku noszenia maseczek

Mec. Maja Gidian przyznała w rozmowie z wp.pl, że od początku roku szkolnego, rodzice i nauczyciele pytają ją o obowiązek noszenia maseczek. - Są przestraszeni, bo dyrektorzy szkół grożą obniżeniem ocen z zachowania. Wszystkim powtarzam, że powinni zebrać się w większą grupę i zwołać radę rodziców lub spotkać się z dyrekcją. Najlepiej zabrać ze sobą prawnika, który wytłumaczy, że nikt nie łamie prawa - powiedziała. 

Lekarze twierdzą, że maseczki chronią przed zakażeniem COVID-19 i apelują o zakładanie ich w miejscach, w których zachowanie dystansu nie jest możliwe. GIS i MEN rekomendują zasłanianie ust w przestrzeni szkolnej m.in. na korytarzach podczas przerw. Pedagodzy przyznali jednak w rozmowie z nami, że jeśli chodzi o przestrzeganie wytycznych w szkole to "absurd goni absurd". - Maseczki często są używane niewłaściwie, gubione, leżą na ławkach, zeszytach, przyborach. Część młodszych dzieci nie radzi sobie z ich ciągłym pakowaniem, wyjmowaniem, więc ochrona, którą mają zapewniać stoi pod dużym znakiem zapytania - skomentowała jedna z nauczycielek. 

Zobacz wideo Szkoły nie są gotowe na drugą falę pandemii. Krytyczna ocena nauczycieli
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.