Sanepid nie widzi przeszkód, by do szkolnych ławek wróciły również dzieci z powiatów objętych żółtą i czerwoną strefą. Władze Zakopanego postanowiły jednak, że co najmniej do 28 września lekcje dla uczniów z powiatów: tatrzańskiego i nowotorskiego, w których jest najwyższa liczba zakażonych koronawirusem, będą odbywały się zdalnie. Ministerstwo Edukacji Narodowej stwierdziło, że nie chce słyszeć o takiej decyzji i podkreśliło, że została ona podjęta bez konsultacji z sanepidem, co według resortu jest niedopuszczalne.
Zobacz też: Sanepid mówi jasno. Do szkół wrócą dzieci również z terenów objętych czerwoną strefą.
Minister Piontkowski zapowiedział, że w razie dalszej niesubordynacji władz Zakopanego do akcji może wkroczyć wojewoda. Pomimo negatywnej reakcji ze strony resortu edukacji, władze samorządowe nie zmieniły decyzji dot. zamknięcia szkół. - Czekamy na dokument z oficjalnym stanowiskiem sanepidu - przyznała Regina Korczak-Watycha z magistratu w Zakopanem w rozmowie z wp.pl.
Sławomir Broniarz uznał, że brak zgody MEN na naukę zdalną "ma posmak skandalu".
Rząd myśli tylko o pieniądzach, a nie o zdrowiu i życiu dzieci i nauczycieli
- skomentował dla money.pl. - Nie chcą się zgodzić na naukę zdalną, bo gdyby takich samorządów pojawiło się więcej, to trzeba by było wypłacać zasiłki opiekuńcze. A to oznacza wysokie koszty dla budżetu - wyjaśnił prezes ZNP.
Nie godzimy się na takie działanie. To igranie z ludzkim zdrowiem i życiem
- podkreślił Broniarz. - Od samego początku stoimy na stanowisku, że dyrektorzy szkół w porozumieniu z organem prowadzącym mogą zdecydować o wprowadzeniu nauki zdalnej - dodał.
Przypominamy, że ZNP zwróciło się do rządu "o pilne podjęcie rzeczywistych działań wspomagających szkoły i organy prowadzące w realizacji zadań dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych w warunkach niezagrażających zdrowiu i życiu pracowników i uczniów". Związek przedstawił 13 postulatów. Zobacz artykuł: ZNP chce darmowych testów na COVID-19 i szczepienia na grypę dla nauczycieli. MEN: Nie ma przesłanek.