Szkoły były zamknięte od 25 marca do końca roku szkolnego 2019/2020 powodu pandemii koronawirusa. W roku szkolnym 2020/2021 dzieci mają znowu chodzić na lekcje do placówek. MEN zapowiedział, że szkoły od września będą otwarte. Wytłumaczył, kto i w jakiej sytuacji zdecyduje o wprowadzeniu reżimu do konkretnej placówki.
MEN: dyrektor zdecyduje o przejściu na zdalne kształcenie
Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", o tym, jak zachować reżim sanitarny w szkołach będzie decydował dyrektor placówki. W serwisie czytamy, że MEN nie zamierza utrzymywać limitów 12 uczniów na oddział ani wprowadzać systemów zmianowych. Wszystkie dzieci mają wrócić do szkoły we wrześniu. Dopiero gdy pojawi się ognisko koronawirusa, będzie rozpatrywana ewentualność przejścia na zdalne kształcenie.
Piontkowski w rozmowie z "DGP" wyjaśnił, że to dyrektor - po zasięgnięciu ewentualnej opinii kuratora oświaty - zdecyduje o przejściu na naukę zdalną, gdy będzie taka potrzeba. Według MEN to rozsądne rozwiązanie, ponieważ najlepszą wiedzę na temat tego, co się dzieje w szkole, mają szefowie placówek. Na razie, według przepisów, to nie dyrektor, a sanepid może zdecydować o zamknięciu danej placówki, a o przejściu na naukę zdalną - MEN, Piontkowski przekonuje, że te kwestie zostaną uregulowane.
Powrót do szkoły potrzebny
Światowi eksperci uważają, że mimo pandemii, dzieci powinny uczęszczać do szkół na zajęcia. Pediatrzy twierdzą, że dzieci mają ograniczony wpływ na rozprzestrzenianie się koronawirusa. Wnioskują to na podstawie wyników pięciu różnych badań (zobacz: Szkoły były zamknięte niepotrzebnie? Eksperci: dzieci nie przekazują koronawirusa. "Wnioski są uderzające"). Uważają, że ponowne otwarcie szkół w bezpieczny sposób tej jesieni jest ważne dla rozwoju dzieci.
