Dotychczasowy zasiłek opiekuńczy przysługiwał rodzicom dzieci do lat ośmiu tylko do 28 czerwca. Ostatnie dni czerwca to również zakończenie roku szkolnego. Początkowo więc rząd nie widział powodu, aby przedłużać zasiłek opiekuńczy na kolejne tygodnie. Rodzice zawsze zapewniali w tym czasie dzieciom opiekę – pomagali w tym dziadkowie czy zorganizowane zajęcia typu Lato w Mieście. Wielu rodziców odetchnęło jednak z ulgą, kiedy Marlena Maląg zapowiedziała wydłużenie zasiłku opiekuńczego:
Ważna informacja – podobnie jak do tej pory, jeżeli rodzice lub opiekunowie mimo otwarcia placówki nie będą mogli posłać do niej dziecka, prawo do dodatkowego zasiłku opiekuńczego nadal będzie im przysługiwało
– powiedziała szefowa MRPiPS.
Informacja o przedłużeniu zasiłku pojawiła się także na twitterze Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, a także została opublikowana w wykazie prac legislacyjnych rządu.
Zasiłek opiekuńczy nie zmieni swojej formy. Nadal będzie przysługiwał wszystkim ubezpieczonym rodzicom, którzy w związku z pandemią koronawirusa i niemożnością sprawowania opieki nad dzieckiem przez nianie, opiekunów dziennych czy z powodu czasowego ograniczenia funkcjonowania przedszkoli, żłobków i szkół, podjęli decyzję o samodzielnej opiece nad dziećmi.
Zasiłek opiekuńczy należy się matce lub ojcu dziecka. Wypłacany jest temu rodzicowi, który o niego wystąpi. Aby wystąpić o zasiłek opiekuńczy nie trzeba składać wniosków w ZUS, wystarczy poinformować o tym swojego pracodawcę i złożyć druki u niego. Do ZUS powinni skierować się tylko ci, którzy prowadzą własną działalność gospodarczą.