Rzecznik prasowy MEN, Anna Ostrowska oznajmiła, że decyzje odnośnie zakończenia roku szkolnego powinni wyznaczyć dyrektorzy placówek oświatowych. Mają możliwość sami ustalić termin i formę.
Zajęcia dydaktyczno-wychowawcze w szkołach i placówkach kończą się w tym roku szkolnym 26 czerwca. W tym dniu uczniom wydawane są świadectwa szkolne - 26 czerwca to data wpisywana na świadectwie promocyjnym. Po stronie dyrektora szkoły pozostaje decyzja o formie i terminie wydania świadectw uczniom
- dodaje Anna Ostrowska.
Prezes Fundacji Ja, Nauczyciele oraz nauczyciel języka polskiego i historii, Marcin Korczyc uważa, że zakończenie roku szkolnego w obecnej formule jest niemal niemożliwe, jeśli mówimy spotkaniu całej społeczności uczniowskiej w jednym czasie. To zbyt niebezpieczne i ryzykowne.
W tym momencie cała energia skoncentrowana jest na sprawnym przeprowadzeniu egzaminów zewnętrznych. Paradoksalnie o zakończeniu roku pod kątem organizacyjnym nikt nie myśli
Twierdzi, że nauczyciele i uczniowie tęsknią za bezpośrednim kontaktem, lecz konsekwencje spotkanie mogą być nieodwracalne. Obawy mają zarówno rodzice, jak i dyrektorzy szkół, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo na terenie swoich placówek.
Minister Edukacji Narodowej dysponuje środkami i procedurami, aby dyrektorom i nauczycielom życie ułatwić lub utrudnić. Jeśli pokusimy się o jakąś całościową ocenę działalności MEN w trakcie kwarantanny, to z pewnością można powiedzieć, że jest nad czym pracować w przyszłości. Owszem, ta sytuacja jest nietypowa i trudna dla wszystkich, jednak trudno znaleźć w środowisku opinię, że MEN zdało w tym czasie swój egzamin dojrzałości i stworzyło nam bezpieczną przestrzeń do wspólnej pracy
- twierdzi nasz rozmówca.
Z kolei nauczycielka języka polskiego z powiatu garwolińskiego mówi, że zakończenie roku szkolnego przy obecnych obostrzeniach to fikcja. Na radzie pedagogicznej nie były przestrzegane podstawowe wytyczne narzucone przez GIS.
Zakończenie roku zbliża się wielkimi krokami, a my nic nie wiemy. Żyjemy w stresie i obawie, że dyrektor każe nam przyjść do szkoły. Tylko po co? Zostaliśmy zmuszeni do przyjścia na radę, choć w pobliżu nie ma rad stacjonarnych. Nie były przestrzegane zasady. Ludzie nie mieli maseczek. Jest nas dużo, więc nie było odstępów 1, 5 metrowych. Strach i nerwy
Nasza rozmówczyni twierdzi, że jest za wcześnie na spotkanie z uczniami w klasie. Każde pochodzi z innego środowiska, co niesie ze sobą ryzyko zakażenia. Sugeruje, że spotkanie powinno odbyć się online, postulowała o to na radzie pedagogicznej. Sama obawia się o swoje zdrowie.
Inny pedagog potwierdza, że jeszcze nie ma konkretnych informacji. Sama nie myśli jednak o zakończeniu roku szkolnego, ponieważ kluczowe jest teraz sprawiedliwe wystawienie ocen.
Decyzje odnośnie do powrotu do szkół na zakończenie roku szkolnego należą do dyrektorów, a my się do nich dostosujemy. Uważam, że powinniśmy pożegnać tylko klasy VIII, ale o różnych godzinach i z możliwością transmisji wydarzenia na stronie szkoły. To jedyna słuszna opcja, bo po co siedzieliśmy w domu przez ponad trzy tysiące?
Od 25 maja do szkół powróciły zajęcia opiekuńczo-wychowawcze dla dzieci z klas I-III. GIS przygotowało specjalne wytyczne dla szkół. Jednym z głównych postulatów jest konieczność przebywania tego samego nauczyciela w tej samej sali z tymi samą grupą dzieci. Dzięki temu zostanie zmniejszone ryzyku zakażeń. W jednej sali przebywać może 12 uczniów, a w wyjątkowym przypadku liczba może wzrosnąć do 14. Na każdego ucznia przypada 4 metry kwadratowe. Szkoły miały zaopatrzyć się w środki ochronne, lecz nie placówka to zrobiła. Oskar Budziński, specjalista BHP placówek oświatowych tak o tym mówi:
Wytyczne MEN i GIS trzeba opracować tak, aby każdą procedurę można było wprowadzić w życie. Czasu było mało. Ledwie skończyliśmy przedszkola to już pojawiły się szkoły podstawowe. Chwila oddechu i egzaminy. Po wprowadzeniu zaleceń wizytowałem szkoły podstawowe. Dyrektorzy mieli określony czas na zastosowanie się do wytycznych. Okazało się, że nie każdy to zrobił. W placówkach brakowało płynów do dezynfekcji i środków ochrony osobistej. Tłumaczyli się, że brakuje środków finansowych na zakup
Sam uważa, że powrót dzieci do szkół nawet na sam dzień zakończenia roku szkolnego z zachowaniem reżimu sanitarnego jest niemal niemożliwy.
Przeczytaj także: