Choć od obietnic rządu minęło już trochę czasu, o bonie 1000 złotych na wakacje wciąż niewiele wiadomo.
Wstępne warunki bonu 1000 złotych na wakacje wyglądały następująco:
Chcielibyśmy z jednej strony wesprzeć branżę lokalną, z drugiej zaś umożliwić Polakom wyjazd na wakacje. W pierwszej kolejności bony turystyczne adresowane będą do osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. To kompromis, który wypracowaliśmy podczas dialogu ze stroną społeczną
- przekonywała niedawno minister rozwoju Jadwiga Emilewicz w Radiu ZET.
Niestety Ministerstwo Rozwoju już zmieniło zdanie i zapowiedziało zmiany. Zapowiedzi wicepremier Jadwigi Emilewicz są niemożliwe do zrealizowana.
Wp.pl ustaliła nieoficjalnie, że próg dochodowy nie był nawet konsultowany premierem:
Minister rozwoju - przed złożeniem swoich zapowiedzi w mediach dotyczących bonu turystycznego dla osób na umowie o pracę zarabiających do 5,2 tys. zł - nie skonsultowała swojego pomysłu z samym premierem Mateuszem Morawieckim.
Więcej na ten temat: Bon 1000 zł na wakacje. Dla kogo? Czy będą zmiany w progu dochodowym?
Natomiast rzecznik rządu, Piotr Muller, pytany o szczegóły bonu 1000 zł na wakacje, pod koniec maja w Radu Plus tłumaczył:
W środowisku związanym z turystyką spotkaliśmy się z krytycznymi głosami na temat tej koncepcji". - Na naszym biurku są teraz propozycje, które miałyby być bardziej celowymi propozycjami dla różnych firm i branż, które najbardziej ucierpiały. Taka pomoc może być bardziej efektywna
Nie wiadomo, czy bon 1000 zł na wakacje trafi do Polaków. Ministerstwo Rozwoju milczy w tej sprawie i zapewnia, że pracuje nad innymi, lepszymi rozwiązaniami. Rzecznik rządu zapytany o konkrety odpowiedział w Radiu Plus niejednoznacznie:
Nie chciałbym jeszcze tego rozstrzygać