1000 plus ma być wsparciem finansowym nie tylko dla spragnionych wyjazdów Polaków, lecz także dla całej branży turystycznej. Z powodu pandemii COVID-19 to jeden z sektorów gospodarki, który ucierpiał najbardziej.
Choć 1000 na wakacje dostaniemy od pracodawcy, to 90 proc. zasiłku pokryje budżet państwa. Rząd niezwłocznie zwróci pieniądze firmom. Z jednym tylko zastrzeżeniem. Jeżeli pracodawca odmówi dołożenia 10 proc. (czyli 100 zł na pracownika), pieniądze nie zostaną wypłacone.
To jest bardzo preferencyjna sytuacja dla pracownika, który dostaje "za darmo" 900 zł, tak że opłaca mu się tak rozmawiać z pracodawcą, aby jednak dołożył te 100 zł albo się dogadają po połowie i ktoś zrobi kilka godzin więcej w pracy. Na tę chwilę nie możemy żadnych tego typu sytuacji projektować. To musi być element rozmowy i pewnej umowy pomiędzy pracownikiem i pracodawcą
– tłumaczył wiceminister rozwoju Andrzej Gut-Mostowy w TOK FM.
Mimo wielu niewiadomych programu 1000 zł na wakacje, tu mamy jasność. Rząd utrzymuje, że wniosek o 1000 zł na wakacje może złożyć każdy, kto zarabia mniej niż średnia krajowa. Oznacza to, że pieniądze z programu 1000 zł na wakacje otrzymają wszyscy, którzy zarabiają mniej niż 5200 zł brutto. Dochód netto nie może więc przekroczyć 3754 zł. Warunkiem koniecznym do złożenia wniosku o 1000 zł na wakacje jest zatrudnienie na umowę o pracę. Wstępne szacunki rządowe przewidują, że zasiłki trafią do 7 mln Polaków.
Wniosek o 1000 zł na wakacje nie jest jeszcze dostępny.
Wiele osób zastanawia się, od kiedy 1000 zł na wakacje zacznie obowiązywać. Rząd planuje wprowadzić bon wakacyjny w drugiej połowie roku. Konkretny termin nie jest jednak jeszcze znany. Co ważne z bonu można będzie korzystać przez dwa lata od jego otrzymania. Pieniądze zostaną nam przyznanie w formie karty przedpłaconej, którą będzie można zapłacić tylko za określone usługi turystyczne i wyłącznie na terenie Polski.