Jedynki na koniec roku? Nauczyciel: Wystawiamy oceny w ciemno

Nie wszystkie szkoły poradziły sobie z przestawieniem się na zdalną edukację. Za to wszyscy nauczyciele muszą wystawić zaraz uczniom oceny na świadectwach. Według jakich kryteriów będą oceniać? Co robić z uczniami, którzy się nie logowali, bo np. nie mieli komputerów? Wraz ze zbliżającym się zakończeniem roku szkolnego dylematy się piętrzą.

O automatycznej promocji wszystkich uczniów do następnej klasy nie ma mowy. Dariusz Piontkowski, szef resortu edukacji, podczas rozmowy w Radiu Plus zapewniał jednak, że z promocją uczniów do następnej klasy nie powinno być problemów.

- Tak jak w poprzednich latach: też przytłaczająca większość uczniów była promowana. To były jakieś wyjątki, jeżeli ktoś nie był promowany, bardzo się o to starał. Podobnie będzie tym razem - mówił.

Piontkowski dopytywany o to, czy w związku z nietypową sytuacją będzie wprowadzona zasada automatycznej promocji, bo np. część uczniów może mieć problemy z samodzielną pracą lub z powodów technicznych nie loguje się na lekcje zdalne, mówił:

- Jeżeli nauczyciel dostarcza materiały, kontaktuje się ze swoim uczniem, to na czym polega niemożność uczenia się? W każdej metodzie nauczania, czy tradycyjnej, czy w kształceniu na odległość, to od współpracy nauczyciela z uczniami zależy, czy są efekty, czy nie. W każdej szkole jest wewnątrzszkolny system oceniania, według którego nauczyciele oceniają uczniów - wyjaśniał w połowie kwietnia szef resortu edukacji.

Uczniowie mają czas na to, aby poprawić jedynki

W pierwszym tygodniu po zamknięciu szkół nie było wiadomo, czy oceny wystawione w czasie lekcji zdalnych powinny być brane pod uwagę przy klasyfikacji końcoworocznej. Rozporządzenie wydane już podczas trwania zdalnego nauczania sprecyzowało, że o kryteriach oceniania uczniów zdecydują dyrektorzy szkół. To oni mieli uzgodnić z nauczycielami, w jaki sposób będzie monitorowana i sprawdzana wiedza uczniów oraz ich postępy w nauce podczas pracy zdalnej.

- Zaglądam do Librusa. Widzę, że wychowawczyni i pani od angielskiego wystawiają córce oceny. Dostaje je za aktywność na lekcji zdalnej, za prace domowe, za przygotowane prezentacje, za ustne wypowiedzi. Widziałam, że są też oceny z testów. Podejrzewam, że robią je podczas lekcji online - opowiada nam mama uczennicy II klasy szkoły podstawowej z Warszawy.

Podczas pracy zdalnej nauczyciele wystawiają stopnie, głównie za prace robione w domu, za aktywność na lekcji online. Zgodnie z przepisami prawa oświatowego miesiąc przed zakończeniem roku szkolnego nauczyciele powinni poinformować uczniów, jakie zamierzają wystawić im oceny na świadectwie. Uczniowie mają czas na to, aby oceny poprawić.

- Zazwyczaj ocenę niedostateczną otrzymuje uczeń, który ma duże braki w wiadomościach i umiejętnościach, co uniemożliwia dalsze zdobywanie wiedzy, nie spełnia wymagań zawartych w programie, nie potrafi rozwiązać zadań o podstawowym stopniu trudności, nawet z pomocą nauczyciela, często jest nieprzygotowany do lekcji, ma lekceważący stosunek do przedmiotu, nie korzysta z pomocy nauczyciela czy kolegów, nie wykazuje żadnych postępów w nauce. Takie kryteria mogli zastosować nauczyciele w pierwszym semestrze. Czy dziś, w sytuacji epidemii, kształcenia zdalnego, szacunków ZNP odnośnie do wykluczonych i "zaginionych" dzieci, można zastosować wyżej wymienione kryteria? Według mnie nie - mówi nam dr Marta Majorczyk, pedagog, wykładowczyni akademicka w Katedrze Pedagogiki i Psychologii na Wydziale Studiów Społecznych WSB z siedzibą Poznaniu.

Zagrożeni uczniowie przyjdą na konsultacje

Od 25 maja zgodnie z zapowiedziami MEN ósmoklasiści mogą przychodzić na indywidualne konsultacje z nauczycielami do szkół. Młodsze klasy szkół podstawowych będą mieć taką możliwość od 1 czerwca. Preferowane są konsultacje nauczycieli z uczniami zagrożonymi oceną niedostateczną.

- Jeśli chodzi o procedury, to w tym semestrze, tak samo jak w latach poprzednich, mieliśmy czas na to, aby poinformować uczniów, którzy są zagrożeni, że planujemy wystawić im oceny niedostateczne, po to, aby dać im czas na poprawę. Szkoła, w której pracuję, dla uczniów z klas VIII już prowadzi konsultacje, od 1 czerwca uczniowie klasy IV, V, VI i VII też będą mogli spotykać się z nauczycielami - mówi nam nauczycielka języka polskiego z warszawskiej podstawówki, która ze swojego przedmiotu w tym roku nie wystawiła żadnej oceny niedostatecznej.

- Uczę języka polskiego w klasie V i VI, w sumie mam pod opieką ok. 50 uczniów. Już od połowy marca prowadziłam lekcje zdalne, prawie wszyscy uczniowie się na nie logowali i dobrze pracowali. Tylko dwóch uczniów uczę w nieco inny sposób. Jedna uczennica nie ma dostępu do komunikatorów, kontaktuję się z nią za pomocą maila, rozmawiam z nią przez telefon. Jeden uczeń od początku pandemii jest u dziadków i nie ma tam internetu. Ale znaleźliśmy i na to sposób. Ma telefon i wydzwania się do nas na lekcje. Nawet sprawdzian zrobił na telefonie i wysłał mi SMS-em odpowiedzi. Dobrze mu poszło - opowiada polonistka i kontynuuje:

- Wiem, że ten semestr jest specyficzny i trudny. Zarówno dla uczniów, rodziców, jak i dla nas, nauczycieli. Ale musimy wystawić oceny na świadectwach, nie ma taryfy ulgowej. Egzekwowałam wiedzę, realizowałam podstawę programową. Uważam, że udało nam się zrealizować sporo zagadnień na lekcjach zdalnych. Uczniowie pracowali, przykładali się, oceny wystawiłam zatem za ich wiedzę, pracę i postępy - opowiada nam nauczycielka języka polskiego ze szkoły podstawowej na warszawskiej Pradze.

Podczas pracy zdalnej nauczyciele wystawiają stopnie, głównie za prace robione w domu, za aktywność na lekcji online. Zgodnie z przepisami prawa oświatowego miesiąc przed zakończeniem roku szkolnego nauczyciele powinni poinformować uczniów, jakie zamierzają wystawić im oceny na świadectwiePodczas pracy zdalnej nauczyciele wystawiają stopnie, głównie za prace robione w domu, za aktywność na lekcji online. Zgodnie z przepisami prawa oświatowego miesiąc przed zakończeniem roku szkolnego nauczyciele powinni poinformować uczniów, jakie zamierzają wystawić im oceny na świadectwie fot: archiwum prywatne, jb

Jak ocenić uczniów, którzy nie logują się na lekcje?

Zgodnie z prawem oświatowym (Ustawa Prawo Oświatowe z dn. 14 grudnia 2016 r., art. 35) nauka jest obowiązkowa do ukończenia 18. roku życia - i te przepisy obowiązują nadal, także w czasie epidemii i edukacji zdalnej. Za realizację tego obowiązku odpowiadają niezmiennie rodzice, których to art. 40  zobowiązuje między innymi do zapewnienia regularnego uczęszczania dziecka na zajęcia szkolne i zapewnienia dziecku warunków umożliwiających przygotowywanie się do zajęć.

Wiemy, że odkąd szkoły realizują nauczanie zdalne, są uczniowie, którzy nie logują się na zdalne lekcje, nie odbierają wiadomości i e-maili od nauczycieli, nie odsyłają prac domowych. Rodzice nie zaglądają do elektronicznego dziennika. Przyczyn takiego zachowania jest wiele. Brak internetu i komputerów w domu ucznia to niektóre z nich. W takich sytuacjach nauczyciele, dyrektorzy szkół starają się pomóc. Szkoła wypożycza uczniom komputery, szkolni informatycy, nauczyciele instruują rodziców, jak pomóc dziecku w nauce zdalnej, jak założyć konto na komunikatorze. Jeśli to nie pomaga, nauczyciele wysyłają prace domowe pocztą tradycyjną lub idą osobiście do domu ucznia, wrzucają materiały do nauki do skrzynki na listy, wieszają na płocie. Mimo to, jak oszacował Związek Nauczycielstwa Polskiego, bez kontaktu ze szkołą jest kilkanaście tysięcy uczniów w Polsce. Jak ich zatem ocenić?

- Należałoby nawiązać bezpośredni kontakt z takimi uczniami i ich rodzicami, przy współpracy z pracownikiem socjalnym czy policjantem dzielnicowym. W gronie "zaginionych" dzieci są te, które pochodzą z rodzin patologicznych, zaburzonych, dysfunkcyjnych i biednych, które wstydzą się swojej sytuacji. Myślę, że najsprawiedliwsze, w przypadku tych uczniów, będzie wystawienie im takich samych ocen, które otrzymali za I semestr - uważa pedagog, dr Marta Majorczyk.

"Wystawiamy oceny w ciemno"

Dr Adam Król, nauczyciel fizyki w trzech szkołach w Łodzi, na łamach "Głosu Nauczycielskiego" wypowiadał się na temat wystawiania ocen w czasie realizacji podstawy programowej w systemie zdalnego nauczania. Według dr. Króla dzisiaj nie da się weryfikować wiedzy uczniów. "Moi koledzy i koleżanki uczący innych przedmiotów przesyłają uczniom karty pracy do wypełnienia, wysyłają różne pliki zdjęciowe, tekstowe itp. Ale to jest rozwiązywane w domu, uczniowie są w stałym kontakcie ze sobą, jeden od drugiego przepisuje, trudno więc mówić o zróżnicowanych ocenach. Od nauczycieli oczekuje się teraz wystawiania ocen w ciemno" - mówił nauczyciel fizyki w tekście "Fizyk uczący zdalnie: zakładam, że będę wystawiał same piątki. Takie nauczanie to jest niestety fikcja".

Powinno cię również zainteresować:

Znikający uczniowie. Pedagog: Rodzice ignorują lekcje, wolą, aby dzieci pomagały w gospodarstwie

Więcej o:
Copyright © Agora SA