Kasia Tusk od wielu lat prowadzi swojego bloga Make Life Easier. Chętnie wstawia piękne zdjęcia swoich stylizacji, pokazuje ujęcia z podróży, mieszkanie, a także swoich najbliższych. Od czasu, kiedy została mamą wiele zdjęć i wpisów, dotyczy jej córeczki Liliany. Zazwyczaj pokazując dziewczynkę, starała się, aby nie było widać jej twarzy. Tym razem wstawiła zdjęcia, na których pierwszy raz widoczna jest buzia dziecka.
Kasia na bloga wstawiła zdjęcie, na którym widać wiele fotografii rodzinnych, które ułożone są na stole. Najwyraźniej widać malucha leżącego pomiędzy swoimi rodzicami, którzy dają mu buziaka. Pod zdjęciem opisała historię na temat wywoływania zdjęć. Przyznała, że jej doświadczenia w tym temacie były różne. Kontynuowała: "Czasem nie byłam zadowolona z kolorystyki odbitek, czasem okazywało się, że zdjęcia zostały źle przycięte albo trwało to niemiłosiernie długo. W stacjonarnych drukarniach koszt wywołania trzystu zdjęć potrafił zjeżyć mi włosy na głowie. Po latach żmudnego tworzenia rodzinnych albumów nabrałam nieco wprawy i wiem już, że odbitki najlepiej zamówić przez internet - tak będzie najtaniej i najwygodniej. Warto też zainwestować w ładny album, który sam w sobie mógłby być prezentem".
Kontynuowała wpis o macierzyństwie, że jest to niezwykła i piękna rzecz dla niej, ale nie będzie się na ten temat rozdrabniała, ponieważ od kiedy została mamą, "rozkleja się nawet na reklamach lokat oszczędnościowych". Dodała:
Pewnie pisząc o tym, ile znaczy dla mnie ten cały rodzicielski galimatias, nie skończyłabym ryczeć do niedzieli, a i tak nie przekazałabym Wam nic, czego same byście nie wiedziały. Są rzeczy, których nie da się opisać. Miłość do dziecka zdecydowanie zajmuje w tym rankingu pierwsze miejsce.
Na koniec wpisu na blogu, Kasia żartem napisała, że jeśli jest tu, choć kilka czytelniczek, które nie są mamami, dotarły jakimś cudem do końca tego artykułu, to bardzo chciałaby je uspokoić, że to wyjątek od reguły i że pozwoliła sobie na tekst w całości poświęcony dziecku, ale obiecuje teraz przestać na jakiś czas.