Matury odsunięto na nieokreślony termin. Jak sobie radzą inne kraje? "Czescy uczniowie wiedzą, czego się spodziewać"

Odwołane matury, zmienione zasady rekrutacji do liceów i na studia - tak koronawirus wpłynie na życie milionów uczniów na całym świecie.

W czwartek polski rząd wydłużył zawieszenie pracy szkół do 26 kwietnia i przesunął egzaminy. Matura oraz egzamin ósmoklasisty mają się odbyć w czerwcu. Kiedy dokładnie, minister edukacji Dariusz Piontkowski nie powiedział. Obiecał tylko, że poda termin z “trzytygodniowym lub miesięcznym wyprzedzeniem”. Uczniowie nadal mają się uczyć zdalnie i utrzymywać ze swoimi szkołami kontakt online. Wiosna to jednak czas szkolnych egzaminów i rekrutacji na następne etapy edukacji - do liceów i na studia w całej Europie. Jak zapewnić uczniom dostęp do edukacji i stabilność po koronawirusie? Przyjrzeliśmy, jak do kwestii matur i edukacji podeszły rządy innych państw. 

Włochy:  rok szkolny zacznie się wcześniej

We Włoszech, pierwszym państwie do jakiego dotarł wirus w Europie, nie od razu zamknięto wszystkie szkoły. Pod koniec lutego pracę placówek edukacyjnych zawieszono w trzech regionach najsilniej dotkniętych koronawirusem: Lombardii, Wenecji Euganejskiej i Emilii-Romanii. Na poziomie całego kraju wszystkie szkoły i uniwersytety zostały zamknięte 5 marca. Początkowo zawieszenie zajęć miało obowiązywać do 15 marca, ale premier Włoch Giuseppe Conte przedłużył ten termin - najpierw do 3 kwietnia, w końcu do 13 kwietnia, ale już wiadomo, że do maja nie zostaną otwarte.

Włoskie Ministerstwo Edukacji zarządziło zdalne nauczanie, świadome jednak braku doświadczenia szkół w tej kwestii, już zapowiada wcześniejszy początek roku szkolnego. Kwestii egzaminów - gimnazjalnych i maturalnych, rząd włoski nie określił na razie jednoznacznie. Z medialnych przecieków wiadomo, że egzaminów gimnazjalnych najprawdopodobniej nie będzie, uczniowie zakończą edukację z ocenami ze średniej ocen uzyskanych w ciągu roku szkolnego. W tym wyjątkowym roku licea mają zapewnić miejsce dla każdego chętnego. O tym, których kandydatów przyjmą konkretne szkoły, zdecydują rozmowy kwalifikacyjne. Nie wiadomo jeszcze, kiedy się one odbędą.

Problem matury rząd uzależnia od sytuacji na froncie epidemicznym. Jeśli epidemię uda się wyciszyć i uczniowie wrócą do szkół 18 maja, wówczas matura odbędzie się, choć w okrojonej wersji. Nie będzie na niej materiału z tej części programu, której szkoły nie miały szansy przerobić, tylko język włoski będzie egzaminem zewnętrznym (jednakowym dla wszystkich szkół) drugi pisemny - zależny od profilu szkoły - ma zostać przeprowadzony przez szkoły. W formie ustnej tam, gdzie się da mogą odbywać online. Jeśli nie uda się otworzyć szkół do 18 maja, rząd zdecydował, że odbędzie się tylko część ustna matury, tam gdzie się da - zdalnie. Znana jest również jeszcze jedna ważna decyzja - prawdopodobnie wszyscy uczniowie będą promowani do następnej klasy i każdy licealista dopuszczony do matury.

Francja: matura odwołana

We Francji po raz pierwszy w historii nie odbędzie się matura. Sprawa dotyczy 740 tys. licealistów. Na ich świadectwa maturalne zostaną wpisane średnie ocen, które udało im się uzyskać w aktualnym roku szkolnym oraz oceny matur próbnych. Nie będą wliczane za to oceny zdobyte podczas kwarantanny i zdalnego nauczania. Jeśli epidemię uda się wyciszyć do czerwca, pod koniec czerwca lub w lipcu zostanie zorganizowany maturalny egzamin ustny z języka francuskiego.

To absolutnie bezprecedensowa sprawa, bo maturę przeprowadzono we Francji nawet podczas II wojny światowej, a także w czasie słynnej rewolty 1968 roku - chociaż wtedy egzamin został zredukowany do części ustnej i wzbogacony o oceny zdobyte przez uczniów podczas roku szkolnego.

Zobacz wideo Czy zakrywanie twarzy powstrzyma rozwój epidemii koronawirusa?

Czechy: termin matur znanych, choć ruchomy

W Czechach rząd podjął decyzję o zamknięciu szkół jeszcze wcześniej niż w Polsce. I już na początku kwarantanny określił konkretnie: egzaminy do szkół średnich przeprowadzi 14 dni po otwarciu szkół po epidemii, a maturę po 21 dniach od otwarcia szkół. Egzaminy będą jednak bez części pisemnej i będą miały charakter wewnętrzny - przeprowadzą je nauczyciele ze szkoły, a nie - jak zwykle - komisje zewnętrzne złożone z przedmiotowców z innych placówek. Chodzi o to, aby uprościć procedury w trudnych i nadzwyczajnych okolicznościach. Czesi przyjęli też plan awaryjny - jeżeli nie uda się otworzyć szkół do pierwszego czerwca, na świadectwo maturalne wpiszą uczniom średnią ocen z trzech lat. I szkoły, i uczniowie wiedzą więc, czego się spodziewać - skończy się kwarantanna, zaczną przygotowania do egzaminów.

Wielka Brytania: Nauczyciele sami wystawią oceny

Wielka Brytania zamknęła szkoły dopiero 23 marca. W pracy jednak rząd pozostawił część nauczycieli, żeby zaopiekowali się dziećmi wybranych rodziców - niezbędnych w walce z epidemią. Chodzi o osoby, które nie mogą poddać się izolacji, czyli m.in. pracowników służby zdrowia, logistyki, opieki społecznej czy policjantów. Szkoły również pozostały otwarte dla dzieci objętych programami przeciwdziałania biedzie, dla których były tym miejscem, gdzie otrzymywały często jedyny posiłek w ciągu dnia. Brytyjczycy weszli w program kwarantanny późno, ale zdecydowanie - odwołali od razu wszystkie tegoroczne egzaminy majowe i czerwcowe, w tym matury. Nauczyciele mają utrzymywać kontakt z uczniami, ale nie skupiać się koniecznie na realizacji programów, raczej dbać o ogólny rozwój uczniów.

Brytyjskie egzaminy szkolne, na podstawie których rekrutuje się do liceów i na studia, są mocno zakorzenione w tradycji. Łatwo sobie więc wyobrazić, jakie niezadowolenie społeczne ryzykował rząd Wielkiej Brytanii, kiedy te egzaminy odwoływał. Minister edukacji Gavin Williamson tłumaczył jednak, że decyzja została podjęta w “wyjątkowych okolicznościach”.

Jak Brytyjczycy zamierzają wystawić uczniom świadectwa i co na nie wpiszą, skoro wiadomo, że będą one decydowały o dalszej karierze uczniów? Otóż na świadectwach maturalnych pojawią się oceny wystawione przez nauczycieli - subiektywnie. Pedagodzy mają przy tym wziąć pod uwagę nie tylko oceny, jakie wystawiali uczniom w ciągu roku szkolnego, muszą się także posiłkować ocenami zdobytymi w próbnych testach maturalnych oraz takimi czynnikami, jak na przykład zaangażowanie podczas zajęć. 

Wielka Brytania zablokowała przy tym wszelkie szkolne rankingi - placówki nie będą w tym roku konkurowały ze sobą. Jesienią uczniowie będą mogli poprawić wyniki, jeśli nie będę zadowoleni z wystawionych przez nauczycieli ocen. To termin poprawkowy, który w normalnych warunkach uniemożliwiłby już uczniom aplikowanie na uczelnie. Tym razem jednak brytyjskie uczelnie będą jeszcze przyjmowały kandydatów po jesiennym dodatkowym egzaminie.

Polska: Co dalej z polską szkołą?

W Polsce dokładne terminy matur i egzaminów ósmoklasisty będą znane dopiero za kilka tygodni - w zależności o rozwoju epidemii koronowirusa. Rząd przymierza do przeprowadzenia egzaminów dopiero w drugiej połowie czerwca, nie wiadomo jednak, czy ich formuła uległaby jakiejkolwiek zmianie. Wiadomo natomiast, że uczelnie wyższe przesuną terminy rekrutacji. Jak poinformowała Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich: "nastąpi, być może, odsunięcie w czasie terminu przeprowadzenia tego egzaminu. Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich deklaruje, że polskie uczelnie akademickie są gotowe odłożyć decyzje rekrutacyjne do czasu otrzymania z systemu egzaminacyjnego wyników tegorocznej matury" (więcej przeczytasz: Matura przełożona. Co z rekrutacją na studia? Jasna deklaracja uczelni: Czekamy). 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.