PIMS-TS nową chorobą po przebytym koronawirusie. "To moment, aby zacząć bić na alarm"

Rośnie liczba dzieci z objawami PIM-TS ujawniającym się po przebytym koronawirusie. W ciągu ostatnich dni do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie trafiło dziewięcioro pacjentów z tą dolegliwością.

Jak czytamy w serwisie Wirtualny Nowy Przemysł, we wtorek Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie poinformował, że w ciągu dziesięciu dniu do placówki trawiło dziewięcioro dzieci z ciężkimi objawami PIMS-TS, czyli pediatrycznego wieloukładowego zespołu zapalnego, ujawniającego się po przebytym COVID-19. Pracujący w szpitalu pediatra i neonatolog prof. Przemko Kwinta przyznaje, że stan zdrowia młodych pacjentów jest ciężki.

PIMS-TS nową chorobą po przebytym koronawirusie

To jest ten moment, aby zacząć bić na alarm

- powiedział prof. Przemko Kwinta.

Lekarz poinformował, że dzieci przebywające w krakowskim szpitalu mają niewydolność serca i są w stanie ciężkiego zagrożenia życia. Wiadomo, że PIMS atakuje dzieci w każdym wieku, a w placówce znajdują się pacjenci, zarówno w wieku kilkunastu lat, jak i kilku miesięcy. Najstarszy z nich ma 16 lat.

Objawy PIMS-TS 

PIMS-TS jest dziecięcym wieloukładowym zespołem zapalnym, występującym nawet po przebytym, również bezobjawowo, koronawirusie. To choroba immunologiczna organizmu objawiająca się wysoką, trwającą minimum trzy dni gorączką, której nie da się zbić lekami. U chorych występuje wysypka na dłoniach i stopach, wybroczyny w jamie ustnej, osłabienie oraz odwodnienie. PIMS-TS atakuje wiele układów w organizmie dziecka, doprowadza do zaburzeń kardiologicznych (niewydolności serca) i wywołuje zmiany w naczyniach wieńcowych. Objawy PIMS-TS są podobne do wstrząsu toksycznego i zespołu Kawasakiego, czyli ostrej choroby zapalnej atakującej małe i średnie naczynia krwionośne.

Jeśli występuje gorączka i co najmniej dwa z dodatkowych objawów, to powinniśmy odwiedzić lekarza rodzinnego, pierwszego kontaktu

- powiedział profesor Kwinta.

Zwrócił również uwagę na fakt, że samo odnotowanie przez rodziców koronawirusa u dziecka może być wyjątkowo trudne, ponieważ najmłodsi często przechodzą go bezobjawowo. Co za tym idzie, opiekunowie mogą nie powiązać objawów PIMS-TS z chorobą występującą po zakażeniu COVID-19.

Te dzieci mają przede wszystkim ciężką niewydolność serca, zagrażającą życiu. To choroba wieloukładowa. Często atakuje też nerki, wątrobę. Można stwierdzić zmiany w naczyniach wieńcowych - na razie nie możemy powiedzieć czy te zmiany nie okażą się problemem także za kilka miesięcy, lat

- tłumaczył lekarz.

Leczenie PIMS-TS, wynikającego z nieprawidłowej reakcji immunologicznej organizmu po przejściu COVID-19, polega na podawaniu chorym leków sterydowych oraz wlewach immunoglobulin.

Prof. Przemko Kwinta zauważa, że przy obecnej liczbie pacjentów zakażonych koronawirusem, sytuacja dzieci cierpiących na zespół pocovidowy może być szczególnie trudna, między innymi ze względu na brak miejsc w szpitalach. Gdyby placówki nie były przeciążone, dzieci wymagające intensywnego nadzoru stale przebywałyby na oddziałach intensywnej terapii, a teraz, gdy ich stan się poprawi, są przenoszone na inne oddziały, by zwolnić miejsce bardziej potrzebującym pacjentom.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.