Nauczanie zdalne wróci na jesieni? Czarnek zdradził co myśli o chłodzeniu klas. "Słyszałem, kto ma takie zamiary"

Zdalne nauczanie w ciągu dwóch ostatnich lat było prawdziwą zmorą uczniów, nauczycieli i rodziców. Obawiają się, że tym razem może wrócić i to wcale nie z powodu pandemii. Minister edukacji i nauki rozwiewa wątpliwości.

Zdalne nauczanie przekłada się na dezorganizację nie tylko życia dzieci, ale również rodziców, którzy muszą zapewnić im wówczas opiekę. Brak obecności nauczycieli utrudnia wytłumaczenie konkretnych zagadnień i przyswajanie wiedzy, a godziny spędzone przed ekranem monitorów nie wpływają dobrze na zdrowie i dobre samopoczucie uczniów. Chociaż aktualnie nie ma zagrożenia epidemicznego, które skutkowałoby zamknięciem szkół, niektórzy obawiają się, że doprowadzą do tego inne czynniki.

Nauczanie zdalne wróci na jesieni?

Więcej artykułów o tematyce szkolnej przeczytasz na stronie Gazeta.pl.

Zobacz wideo Kiedy dziecko się zakrztusi. Przede wszystkim nie panikować. Działać!

Zgodnie z rozporządzeniem ministerstwa "w sprawie organizowania i prowadzenia zajęć z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość", będzie istniała możliwość powrotu do nauki zdalnej z kilku powodów, które nie mają wyłącznie związku z sytuacją pandemiczną w Polsce. Może ona zostać wprowadzona w poniższych przypadkach:

  • bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa uczniów, w związku z organizacją na terenie placówki imprez ogólnopolskich lub międzynarodowych,
  • nieodpowiednią temperaturę zewnętrzną lub w pomieszczeniach, w których mają być prowadzone zajęcia z uczniami,
  • sytuację epidemiologiczną bądź inne zdarzenia, które mają zagrażać bezpieczeństwu bądź zdrowiu dzieci.

Niektórzy podejrzewają, że MEiN przygotowuje się w ten sposób na prawdopodobny scenariusz problemów grzewczych.

Do sprawy odniósł się Przemysław Czarnek, który był gościem Bogdana Rymanowskiego w porannym programie "Gość Radia Zet".

Po to przekazujemy również samorządom teraz, na podstawie ustawy uchwalonej na ostatnim posiedzeniu Sejmu 13 mld 700 mln złotych. Na przykład w Kaliszu budżet samorządu zwiększy się o dwadzieścia kilka milionów złotych. To są środki finansowe, które samorządy mogą przeznaczyć również na ogrzewanie szkół

- powiedział.

Zwrócił też uwagę na fakt, że szkoły i placówki oświatowe są objęte przepisami ochronnymi, które wymagają, żeby panowała w nich temperatura nie niższa niż 18 stopni Celsjusza. W sytuacji, gdy temperatura spadnie poniżej tego progu, należałoby zawiesić lekcje. Jeśli z kolei w szkołach będzie mniej niż 15 stopni Celsjusza, trzeba będzie je zamknąć. 

Jeśli jakiś prezydent - a słyszałem, że prezydent Poznania ma takie zamiary - chce chłodzić klasy po to, żeby dzieci wygonić do domu, no to współczuję takiego prezydenta 

- stwierdził szef resortu.

Więcej o:
Copyright © Agora SA