Represje na uczniach za strajk kobiet. Sprytna reakcja licealistek na groźbę nauczycielki

Dyrektorzy i nauczyciele niektórych placówek grożą uczniom represjami za udział w strajkach kobiet. Za awatar z czerwonym piorunem zapowiedziano wpisanie nieobecności. Uczennice wymyśliły jednak sprytny sposób, aby obejść groźby.

W całym kraju trwa strajk kobiet, które nie zgadzają się na zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej. W akcję zaangażowała się również młodzież szkolna, co nie spodobało się niektórych nauczycielom i dyrektorom placówek oświatowych. Jak mogliśmy przeczytać na portalu Onet dyrektor XXI LO im. św. Stanisława Kostki w Lubinie, skierował list, w którym groził uczniom angażującym się w strajk wyrzuceniem ze szkoły, a jak podała Wyborcza nauczyciel chemii z II LO w Przemyślu wykluczył z lekcji zdalnej pięć uczennic, za to, że pokazały symbol strajku. Represjami grożono również uczennicom z jednego z liceów w zachodniej Polsce, ale nastolatki wymyśliły sprytny sposób, aby obejść polecenia nauczycieli.

Strajk kobiet - represje na uczniach

Powodem gniewu nauczycieli był czerwony piorun na awatarach uczennic, które uczestniczyły w lekcjach online. 

Jedna z nauczycielek powiedziała, że mamy zastanowić się nad tym, co promujemy. Mówiła, że działamy bezmyślnie i jesteśmy manipulowane. Zagroziła, że jeśli do następnego dnia nie zmienimy awatarów, wstawi nam nieobecności, a całą sprawę zgłosi do dyrektora. Kazała nam również zastanowić się, co ten symbol oznacza. Na koniec dodała, iż szkoła to nie jest miejsce do manifestowania swoich poglądów (szczególnie takich) i jak chcemy, to możemy cały dom obkleić w piorunach, ale w szkole nie mamy do tego prawa

- opowiada jedna z uczennic, zastrzegając sobie prawo do anonimowości.

Za umieszczenie symbolu strajku w awatarze, uczennicom zagrożono wpisaniem nagany oraz nieobecności na zajęciach, w których w rzeczywistości brały udziały. Gdy nastolatki chciały wytłumaczyć, dlaczego ustawiły błyskawice na grafikach profilowych, nauczycielka powiedziała, że nie chce ich słuchać, a temat uważa za zakończony.

Inny nauczyciel zarzucił nam promowanie faszyzmu. Uważał, że symbol czerwonego pioruna do złudzenia przypomina znaki SS, z czym nikt z nas się nie zgodził

- dodaje.

Autorka plakatów dla Strajku kobiet Aleksandra Jasionowska w wywiadzie dla "Newsweeka" przyznała, że wybrała błyskawicę ze względu na jej ostrzegawczy charakter. Ten znak miał być czytelny dla wszystkich ludzi na całym świecie, niezależnie od kraju, czy języka.

Trzeba zaznaczyć, że symbol błyskawicy znajduje się między innymi w odznace Grup Szturmowych Szarych Szeregów, które były odpowiedzialne choćby za akcję pod Arsenałem czy zamach na nazistowskiego zbrodniarza Franza Kutscherę.

Mimo gróźb pracowników szkół uczennice znalazły sprytny sposób na obejście represji. Następnego dnia czerwoną błyskawicę zamieniły na ikonę przedstawiającą chmurę z piorunem. Nauczycielka, widząc go, ze zrezygnowaniem stwierdziła, że uczennice są "nieodpowiedzialne i promują złe rzeczy", po czym przeszła do prowadzenia zajęć.

Burza z piorunemBurza z piorunem archiwum prywatne

Zobacz wideo Ścigaj: Wzięcie odpowiedzialności za decyzję o aborcji to sprawa kobiety
Więcej o:
Copyright © Agora SA