Disneyland, sukienka, wyjście do kina - co niewierzący rodzice dają dzieciom zamiast imprezy komunijnej?

Jest ich niewiele, z reguły jedno, dwoje w klasie. Dzieci, które nie przystąpią do pierwszej komunii. Ominie je uroczystość kościelna, stroje, prezenty, przyjęcie, emocje po. Czasem dla dziecka to problem. Co rodzice planują w zamian? Pytamy.
Co robią trzecioklasiści, którzy nie przystąpią do pierwszej komunii? Co robią trzecioklasiści, którzy nie przystąpią do pierwszej komunii? fot: istockphoto

Co niewierzący rodzice dają dzieciom zamiast imprezy komunijnej?

Długie próby, spotkania w kościele, przygotowania, atmosfera niezwykłości, do tego rozmowy o sukienkach, fryzurach i poweekendowe licytacje na prezenty - to majowa rzeczywistość większości polskich trzecioklasistów.

- W maju pół librusa to ogłoszenia komunijne - mówi nam jedna z mam, której córka nie poszła do pierwszej komunii w zeszłym roku.

Jedno, dwoje, czasami kilkoro dzieci w klasie wyłamuje się z przygotowań do uroczystości komunijnych. Pochodzą z niewierzących rodzin lub są innego wyznania. A taka inność może być trudna.

Pierwsza komunia, podobnie jak ślub, jest nie tylko sakramentem, ale też rytuałem społecznym. Dziecko, które w tym nie uczestniczy, może odnosić wrażenie, że pozbawia się je czegoś wyjątkowego. Naturalną potrzebą ludzką jest przecież przynależenie do grupy, a kilkulatek, które nie idzie do komunii, odstaje, wydaje się inny, czasem gorszy. Może pojawić się też zazdrość o prezenty, o piękne sukienki, o imprezy w drogiej restauracji. Potrzeba wiele mądrości oraz wrażliwości ze strony rodziców, żeby pomóc dziecku przejść przez ten okres wykluczenia z grupy.

Nie wszystkie dzieci w tym roku przystąpią do pierwszej komunii. Czy rodzice 'wykluczonych' przygotują coś dla nich w zamian imprezy komunijnej?fot: istockphoto

Zapytaliśmy rodziców którzy nie posłali lub nie poślą dzieci w tym roku do pierwszej komunii o ich sposoby radzenia sobie z tym, że ich dziecko jest "inne".Czy zaproponowali trzecioklasiście coś w zamian? Drogi prezent, wakacje? Czy zabrali dziecko ze szkoły na czas białego tygodnia, aby nie było świadkiem rozmów o tym, co, kto i ile dostał?

Jedna z naszych rozmówczyń to młoda dziewczyna wyznania prawosławnego. Weronika z Białegostoku opowiedziała nam, jak wyglądała komunia w jej klasie, w której nie wszystkie dzieci były wyznania katolickiego.

Komunia 2018: terminy, prezenty, życzenia, menu komunijne

Disneyland zamiast komuni Disneyland zamiast komuni fot: istockphoto

Pojechaliśmy do Disneylandu

Matylda z Krakowa, mama dwóch córek, młodsza w zeszłym roku nie poszła do komunii jako jedyna w klasie:

- Zaliczyłam dwie komunie w szkole - rok temu i 8 lat temu. Moje córki nawet nie były chrzczone. Przy tej pierwszej przeżywaliśmy bardzo: że córka ucierpi, będzie jej przykro, etc., bo w klasie do komunii nie przystępowały tylko dwie osoby.

W rzeczywistości córka przejmowała się tylko tym, że dziewczynki dostaną ładne sukienki, a ona nie. Zaproponowałam zakup, ale kiedy okazał się możliwy, to się rozmyśliła, bo stwierdziła, że to jednak brzydkie. Powiedziałam, że pieniądze, które pochłonęłaby komunia, pójdą na lepsze wakacje i tak zrobiliśmy. Pojechaliśmy w polskie góry.

Przy drugiej córce, nauczona doświadczeniem, w czasie szczytu przygotowań komunijnych zaplanowałam kilkudniowy urlop. Pojechaliśmy do Disneylandu. Szkoda czasu i nerwów, by w tym czasie posyłać dziecko do szkoły, bo praktycznie nie ma lekcji. Wszystko kręci się wokół ostatnich przymiarek, prób, zakupu świec, zabrań komunijnych, etc. Pół librusa to były ogłoszenia komunijne. A my na majówce, pogoda sprzyjała. W tej klasie tylko moja córka nie chodzi na religię, wiec pewnie byłoby jej ciężko, ale nie skarżyła się na żadną formę prześladowania. Raczej ja chciałam jej oszczędzić niepotrzebnych emocji.

Komunijna sukienka - marzenie każdej trzecioklasistki? Komunijna sukienka - marzenie każdej trzecioklasistki? fot: istockphoto

Kupimy jej białą sukienkę

Marta z Kielc, zorganizowała komunię dla syna, nie planuje jednak komunii młodszej córki:

- Dwa lata temu posłałam syna do komunii trochę wbrew własnym i męża przekonaniom. Dziadkowie przekonali nas, żeby "załatwić to i mieć spokój". Zdecydowaliśmy się i właściwie żałuję. Bardzo w kość dał nam ksiądz prowadzący religię w szkołach - ogrom wymagań wobec małego dziecka jest porażający. Mieliśmy z mężem wrażenie, że dziecko może nie czytać, nie znać tabliczki mnożenia, ani nazw następujących po sobie miesięcy, ale ma z pamięci wyrecytować 10 przykazań. Bez zrozumienia oczywiście, bo ksiądz nie zdecydował się wytłumaczyć dzieciom, co oznacza np. "nie cudzołóż". Dziewczynkę, która o to zapytała, odesłał do matki. Drugi, młody ksiądz, który przygotowywał dzieci do uroczystości w kościele, wykazał się wyjątkową arogancją i bezczelnością. Straszył, że jeśli rodzice nie przyjdą sprzątać kościoła, nie dopuści ich dziecka do komunii, pouczał nas w kwestii funkcjonowania rodziny. Zdarzało mu się powiedzieć:

"Lepiej zrezygnować z większych dochodów, a poświęcić czas rodzinie. Dwa tysiące można sobie odpuścić, bo czas spędzony z dzieckiem jest bezcenny".

Sama ceremonia przebiegła w dość dużym pośpiechu. Komunię przyjmowali uczniowie dwóch szkół (po kilka klas z każdej), było więc tłoczno. W atmosferze przepychanek rodziców, rodzin i znajomych, podniosły nastrój uleciał, zanim wszystko na dobre się zaczęło. Pozostał niesmak (u nas) i kilka prezentów (u dziecka).

Żałuję tego doświadczenia, dlatego młodsza córka nie pójdzie w tym roku do komunii. Mąż zapowiedział, że jeśli będzie chciała, kupi jej białą suknię, myślimy też o jakimś prezencie, który zrekompensuje jej te wszystkie opowieści o pieniądzach i prezentach, które otrzymają jej koleżanki i koledzy z klasy. Oczywiście też rozmawiamy.

Dziadkowie, którzy byli świadkami naszych frustracji, tym razem nie naciskają. Wytłumaczyliśmy im też, że nie zamierzamy odciągać dzieci siłą od kościoła, ale nie będziemy już postępować wbrew swoim przekonaniom, bo nie tego chcemy ich uczyć. Przybliżamy im obyczaje religijne, cały ten folklor. Jeśli kiedyś będą chciały wstąpić do kościoła, żadne z nas im tego nie zabroni, ani nie odradzi.

 

Tata kupił mi wymarzony rower Tata kupił mi wymarzony rower fot: istockphoto

Tata kupił mi wymarzony rower górski

Weronika z Białegostoku, jest wyznania prawosławnego, jej klasa miała komunię w 2001 r:

- Moja sytuacja była dosyć nietypowa, ponieważ pochodzę ze wschodniej części Polski. Klasa była podzielona na pół - połowę stanowiły dzieci katolickie, połowę prawosławne. Ja byłam w tej drugiej grupie, przez co nie przystępowałam do komunii, bo ten sakrament w prawosławiu odbywa się w trakcie chrztu. Do momentu komunii nie odczuwaliśmy raczej żadnych różnic. Jednak pamiętam, że katolickie dzieci jakiś czas przed tą uroczystością zaczęły chwalić się tym, jakie prezenty dostaną od najbliższych. Dziewczyny zachwycały się sukienkami, mówiły o fryzurach. Pamiętam, że bardzo im zazdrościłam tych przygotowań. Jednak z perspektywy czasu wydaje mi się to bardzo zabawne, że ta religijna uroczystość sprowadzała się tylko i wyłącznie do tego typu kwestii.

Zazdrościłam im też tych wszystkich prezentów. Jednak to były inne czasy, podarunki były znacznie skromniejsze. Mój tata, abym nie czuła się poszkodowana, kupił mi w okresie komunijnym wymarzony rower górski. Faktu, że nie miałam białego tygodnia, zbytnio nie przeżywałam. Inne koleżanki, które nie miały komunii, także dostały w tym czasie jakieś prezenty od rodziców. Według mnie to pokazuje, na co głównie dzieci są nastawione w tym okresie życia.

Kina zamiast komunii? Czemu nie. Kina zamiast komunii? Czemu nie. fot: istockphoto

Pójdziemy do kina, na spacer, rower

Katarzyna z Warszawy, mama Tymona, który nie pójdzie w tym roku do pierwszej komunii:

-  Syn chodzi do państwowej podstawówki w Śródmieściu i do komunii nie pójdzie 6 z 25 dzieci w jego klasie. To już spora grupka, bo  - dla porównania - w klasach dzieci moich koleżanek czasami jest to zaledwie jedno, dwoje dzieci, których rodzice wyłamali się z komunijnego szału.

Rozmawiamy z synem o religii od przedszkola, kiedy tylko zaczął o to pytać. Otwarcie tłumaczymy mu, że my nie wierzymy w Boga, a już tym bardziej nie uznajemy instytucji Kościoła m.in. dlatego, że jej reguły, rytuały są dla nas nielogiczne, często dla wielu osób krzywdzące i wykluczające. Poza tym kłócą się z naszym postrzeganiem świata. Być może dlatego, że jest wychowywany w takiej atmosferze, nie przeżywa teraz tak bardzo faktu, że prawie cała jego klasa przygotowuje się do pierwszej komunii.

Nie mamy zamiaru uciekać z miasta na czas komunii kolegów i koleżanek z klasy naszego dziecka. W najbliższy weekend, kiedy rozpoczną się dla innych dzieci kościelne rytuały, pewnie pójdziemy do kina, na spacer, rower, będziemy razem spędzać czas i dużo rozmawiać. Jak zwykle.

Nie planujemy też kupować synowi prezentów, tylko po to, aby też miał o czym opowiadać w klasie po weekendzie komunijnym. Wolałabym tego uniknąć i uświadomić mu, że racjonalne myślenie jest nagrodą samą w sobie. Jeśli 8-latek to jednak oprotestuje, wówczas bierzemy pod uwagę rozsądnych rozmiarów zestaw klocków.

Czytaj również: Polisa posagowa, żywy koń i pierścień czystości. Najgorsze pomysły na prezenty komunijne 2016

Prezenty komunijneGrafika: Marta Kandrusik


Zapisz

Zapisz

Więcej o:
Copyright © Agora SA