Cyberprzemoc - rzeczywistość polskich uczniów? "Nie stosuj. Nie lajkuj. Nie udostępniaj"

Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że przemocy rówieśniczej doświadcza większość dzieci w Polsce. Fundacja Feminoteka apeluje w swoim nowym spocie przeciw cyberprzemocy, żeby nie włączać się do aktów agresji w sieci. Kto jest najbardziej zagrożony agresją rówieśniczą z użyciem mediów elektronicznych?

- To jest Kasia, będzie od dziś chodziła do waszej klasy - informuje uczniów nauczycielka. Kasia jeszcze nie zdążyła usiąść w ławce, a kolega już zrobił zdjęcie jej pośladków i przesłał znajomym: "Jak oceniacie?". Komentarze pojawiły się od razu: "Dla mnie 8/10", "Niby taka grzeczna, szara myszka...", "...takie są najgorsze, szmaty", "#kaszalot".

Spot fundacji Feminoteka przeciwko internetowemu znęcaniu się nad rówieśnikami ukazuje szkolną rzeczywistość wielu polskich nastolatków.

 

Agresywne nastolatki

Tegoroczny raport NIK nie pozostawia wątpliwości: najbardziej powszechnym problemem wychowawczym w szkołach jest agresja słowna (74 proc.) i fizyczna (58 proc.) skierowana wobec rówieśników oraz osób dorosłych, w tym nauczycieli. Skala tych zjawisk jest wyższa niż w poprzednich latach. Z rozpoznania NIK wynika, że trudności wychowawcze w grupie dzieci i młodzieży występują w dużym nasileniu we wszystkich typach szkół, ze szczególnym wskazaniem na gimnazja, w których, jak czytamy w raporcie: "wielu uczniów prezentuje nieprawidłowe wzorce zachowań powstałe we wczesnym dzieciństwie i utrwalone na wcześniejszych etapach edukacji".

Cyberprzemoc jest powszechnym zjawiskiem patologicznym w szkołach. Na tę formę nękania i agresji wskazało odpowiednio 19 proc. i 8 proc. uczniów ankietowanych w latach szkolnych 2011/2012 i 2012/2013. Zjawisko polega głównie na stosowaniu przemocy - prześladowaniu, wyśmiewaniu, zastraszaniu, nękaniu innych osób z wykorzystaniem internetu i innych narzędzi elektronicznych. Dziecko jest prześladowane złośliwymi lub obraźliwymi SMS-ami, dręczone przez komunikatory sieciowe.

Kim jest ofiara?

Z przeprowadzonego w 2014 roku przez Feminotekę badania ankietowego wśród młodzieży gimnazjalnej i licealnej, w którym wzięło udział 321 osób (53,9 proc. ankietowanych stanowiły dziewczęta) wynika, że ofiarami różnych form cyberprzemocy wśród uczniów i uczennic w szkole zdecydowanie częściej padają dziewczyny niż chłopcy.

Inne badania, jak zauważa profesor Jacek Pyżalski, pedagog z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, zajmujący się cyberprzemocą wśród młodzieży, wykazują jednak, że agresja z użyciem mediów elektronicznych nie preferuje żadnej płci: jej ofiarą może paść każdy uczeń:

- Istnieją różne rodzaje agresji rówieśniczej - mówi Pyżalski. - Ofiarami przemocy fizycznej częściej są chłopcy, a wykluczenie z grupy częściej dotyka dziewcząt. Jeśli chodzi o cyberprzemoc, ofiarami i sprawcami są dzieci obu płci, chociaż można zauważyć, że chłopcy nękają zarówno innych chłopców, jak i dziewczyny, a dziewczyny na swoje ofiary zazwyczaj wybierają inne dziewczęta.

Badania pokazują, że w cyberprzemoc angażują się zwykle te same dzieci, które są też sprawcami tradycyjnej przemocy, a co piąta ofiara tradycyjnej agresji rówieśniczej doświadcza też przemocy w sieci. - Przemoc rówieśnicza, jak wynika z różnych badań, nieco częściej dotyka młodych ludzi, którzy mają jakąś niepełnosprawność, specjalne potrzeby edukacyjne, problemy, są inne od grupy rówieśniczej - wymienia Pyżalski. - Nie można jednak z całą pewnością określić, kto padnie ofiarą przemocy rówieśniczej - dotyka ona też nastolatków, którzy nie mają cech wyróżniających ich z grupy - zastrzega.

Ofiara cierpi nawet przez całe życie

- Skutki doświadczenia cyberprzemocy mogą być różne, w zależności od powagi aktu agresji - mówi prof. Pyżalski. - Jeśli mówimy o jednorazowej sytuacji, która spotyka nas ze strony kogoś nieznajomego, np. nieprzyjemny mail, to konsekwencje będą raczej niewielkie - wystarczy wykasować niepożądaną wiadomość i zapomnieć o niej. Gorzej, jeśli sprawcami są osoby dla nas ważne, takie, z którymi jesteśmy w ciągłym kontakcie, a akty cyberprzemocy są długotrwałe i dochodzi do nich tradycyjna agresja. W takiej sytuacji skutki mogą być bardzo poważne. Mogą pojawić się zaburzenia psychosomatyczne, depresja, stany lękowe, problemy z nauką. Co więcej, jak wykazały badania, takie konsekwencje mogą trwać do dorosłości - przestrzega.

Znane są nawet przypadki samobójstw nastolatków, które doświadczyły cyberprzemocy. Jak zapobiegać tej formie agresji? Zdaniem prof. Pyżalskiego przydałaby się pozytywna profilaktyka w postaci dobrej edukacji medialnej, która uczyłaby dzieci etycznego wykorzystania mediów i tego co się dzieje, kiedy komunikujemy się online.

Rodzice powinni rozmawiać z dziećmi o zasadach korzystania z mediów elektronicznych i uczyć szacunku do innych internautów, wyjaśnić, że nawet niewinne żarty mogą skończyć się źle. Ważne jest też uświadomienie dziecku, że anonimowość w sieci jest złudna i że sprawcę cyberprzemocy można namierzyć i nie jest on bezkarny.

Jeśli nasze dziecko jest ofiarą

Ofiary cyberprzemocy często wstydzą się przyznać, że są prześladowane. Może to wynikać ze strachu przed wyśmianiem, zbagatelizowaniem problemu, lęku przed negatywną reakcją rodziców czy nauczycieli. Dlatego ważne jest, żeby zachować czujność i nie ignorować zmian w zachowaniu dziecka.

Na doświadczanie cyberprzemocy może wskazywać nagłe unikanie komputera i/lub telefonu, niechęć do wychodzenia z domu, kontaktów z rówieśnikami, nasilona niechęć do chodzenia do szkoły i pogorszenie wyników w nauce, a także zmiana nastroju i zachowania, np. częsty smutek lub podirytowanie.

Warto rozmawiać o cyberprzemocy z dziećmi i sygnalizować, że powinny zgłosić się do zaufanej dorosłej osoby, jeśli problem dotknie osobiście ich lub ich kolegów. Ofiary cyberprzemocy mogą też zadzwonić na telefon interwencyjny fundacji Feminoteka (731 731 551) lub helpline.org.pl (800 100 100). Każdy przypadek cyberprzemocy powinien być zgłaszany administratorowi serwisu, na którym do niego doszło.

Co może zrobić rodzic?

Powinien zgłosić akt cyberprzemocy szkole, administratorowi portalu i/lub policji. Jeśli sprawcą jest inne dziecko, warto skontaktować się z jego rodzicami i pokazać dowody - zrzuty z ekranów, wiadomości tekstowe, itd. Najważniejsze w tym momencie będzie okazanie dziecku wsparcia i podjęcie działań mających na celu zatrzymanie przemocy.

Warto jednak pamiętać, że o ile blokowanie sprawcy w komunikatorach czy w mediach społecznościowych doraźnie przynosi pożądany efekt, o tyle odpowiadanie na zaczepki i prowokowanie agresora może mieć odwrotny skutek i tylko nasilać agresję. W poważnych przypadkach należy podjąć kroki prawne.

Więcej o:
Copyright © Agora SA