Mama wraca do pracy - jak podjąć właściwą decyzję?

Dziś większość kobiet chce się realizować zawodowo. I większość chce mieć dzieci. Ale jak to pogodzić?

Jestem mamą małego dziecka i rozważam powrót do pracy. Jak podjąć właściwą decyzję?

Warto wiedzieć, dlaczego chce się wrócić do pracy. Czasami kobieta jest po prostu zmęczona opieką nad dzieckiem, ma dość, chciałaby mieć większy kontakt z innymi ludźmi. Czasami właśnie to jest podświadomą przyczyną powrotu do pracy - choć podaje się różne racjonalne powody: nie możemy się utrzymać z jednej pensji, nie chcę stracić swojej pozycji zawodowej.

To jest różnica, czy naprawdę nie starcza nam na podstawowe rzeczy (tak jest bardzo często), czy też głównym powodem są sprawy emocjonalne. W tym drugim wypadku można szukać innych, prostszych rozwiązań. Czasem wystarczy, żeby kobieta miała trochę oddechu: znalazła nianię, przyjaciółkę albo babcię i zaczęła dwa razy w tygodniu wychodzić z domu na kurs języka, na basen, na plotki. Te regularne wyjścia to swego rodzaju profilaktyka macierzyńskiego wypalenia. Dzięki temu nie będzie trzeba uciekać do pracy.

Co jeszcze warto wziąć pod uwagę, rozważając różne rozwiązania?

Ważne, by przed podjęciem tej decyzji rozmawiać z bliskimi, z mężem. To powinna być wspólna decyzja, poprzedzona rozmowami, w których para weźmie pod uwagę swoją sytuację ekonomiczną, psychologiczną i swoje wzajemne potrzeby. Może się okazać, że małżonkowie mają różne wizje rodziny. Jeśli mąż wychował się w rodzinie, gdzie mama nie pracowała, może mu się wydawać oczywiste, że jego żona też będzie w domu. Czasami trudno takiemu mężczyźnie usłyszeć, że ona nie musi pracować, ale chce. Warto na ten temat rozmawiać, słuchać się wzajemnie i próbować razem wypracować własny model rodziny.

Kiedy można dziecko spokojnie powierzyć opiece innych?

Wariant idealny to trzy lata. To jednak coraz rzadziej wykonalne z powodu tempa życia i karier zawodowych. Ale i rok z dzieckiem to już jest dobrze. Jeżeli jest to możliwe, jeżeli młoda mama ma zapewnioną jakąś odskocznię, to jest optymalny wariant. Dziecko uzyskuje wtedy solidny fundament relacyjny, jest "nakarmione miłością". W tych pierwszych miesiącach życia dziecko potrzebuje silnej relacji z jedną osobą, żeby wytworzyła się mocna więź, żeby dziecko się czuło bezpieczne. To daje mocny fundament, z którego można później czerpać. Potem można spokojnie powierzać je opiece innych osób. Natomiast jeśli go nie ma, jeśli już po trzech miesiącach życia ma jedną opiekunkę, potem drugą, jest dużo zmian, to ono ciągle jest głodne miłości, ciągle jej się domaga.

Lepiej zatrudnić nianię czy powierzyć dziecko opiece babci?

Wybór opiekunki jest ogromnie ważny. Warto temu poświęcić dużo uwagi. Jeśli mama wraca do pracy na pełny etat, w wielkim mieście, to nie będzie jej w domu niemal 10 godzin. Osoba, którą wybierzemy, będzie miała wielki wpływ na nasze dziecko, ona będzie je wychowywać. Więc nie jest wszystko jedno, jaka ona jest. Trzeba dołożyć wszelkich starań, żeby nie było zbyt częstych zmian, bo dziecko się przywiązuje do tych, którzy się nim opiekują.

Konkretne decyzje zależą od sytuacji danej rodziny. Warto jednak wziąć pod uwagę, że niania jest płatnym pracownikiem, od którego mamy prawo wymagać, postawić konkretne wymagania i warunki. Babcia - nie. Można ją jedynie prosić, by w taki czy inny sposób opiekowała się wnuczkiem. Ona się opiekuje naszym dzieckiem dlatego, że je kocha.

Wiele kobiet wracających do pracy boryka się z poczuciem winy...

Dlatego jest takie ważne, żeby młodzi rodzice mieli jasność, dlaczego następuje to rozstanie, dlaczego kobieta wraca do pracy, dlaczego powierzają dziecko opiece. Świadomie podjęta, przemyślana decyzja w dużej mierze pozwala uniknąć wyrzutów sumienia. Niedobrze, jeżeli kobieta wraca do pracy i jest pełna poczucia winy. Niedobrze dla niej, bo się zadręcza, ale i dla dziecka, bo poczucie winy jest jednym z gorszych doradców w wychowaniu.

Moment pożegnania z dzieckiem przed wyjściem do pracy bywa trudny. Może lepiej znikać niepostrzeżenie?

Dobrze, żeby dziecko od początku uczyło się rozstawać i żegnać. Nie oszukujmy dziecka, nie wymykajmy się niepostrzeżenie. Lepiej, żeby to było jasne, że mama wychodzi. Ale też ważne jest, żeby tych pożegnań nie przedłużać, nie tłumaczyć się dziecku - w zdecydowany sposób pożegnać się i wyjść. A już rolą tej osoby, która zostaje z dzieckiem, jest pocieszenie go, co zresztą zwykle nie jest trudne.

Wracam z pracy. Czeka na mnie stęsknione dziecko i... masa obowiązków.

Ważne, żeby czas po powrocie z pracy był naprawdę dla dziecka. To nie znaczy, że mamy je rozpuszczać, aby zrekompensować mu naszą nieobecność. Chodzi o to, żeby rzeczywiście być z dzieckiem. To może być trudne, bo nawet jeśli kobieta pracuje, najczęściej obowiązki domowe pozostają na jej głowie. W rozmowach z mężem na temat powrotu do pracy warto poruszyć kwestię nowego podziału zadań. Wszystkie sprawy domu są wspólne, a priorytetem jest to, żeby przynajmniej przez pierwsze godziny po powrocie do domu rodzice byli do dyspozycji dziecka.

Kiedy mama wraca do pracy, zmienia się więc także rola taty.

Ważne, żeby był tatą, który się opiekuje dzieckiem, który się z nim bawi, kładzie je spać, który czasem też wstanie w nocy. To bardzo cenne: tata się trochę inaczej bawi z dzieckiem niż mama, ma inne podejście. Dużo jest teraz młodych ojców, którzy naprawdę znają swoje dziecko, lubią z nim przebywać, mają pomysł, co z nim robić. Ale są też ojcowie, którzy tak bardzo zajęli się pracą, że mają mało kontaktu z dzieckiem. Rozumiem wymogi pracy, ale wydaje mi się, że zawsze istnieje jakaś możliwość wyboru.

Czy warto starać się o pracę w krótszym wymiarze czasu?

Jak najbardziej. Wtedy jest podwójna korzyść - kobieta spędza czas w sposób bardziej urozmaicony, ma poczucie, że nie zaniedbuje kariery zawodowej, robi coś, czego potrzebuje, ale jednocześnie jest nadal sporo z dzieckiem. Trzeba mieć nadzieję, że w Polsce tego typu rozwiązania będą bardziej dostępne. Osoby, które mają wolne zawody i mogą w ten sposób pracować, są tu bardzo uprzywilejowane. Czasami czas pracy rodziców jest na tyle elastyczny, że umożliwia przynajmniej częściowe wymienianie się mamy i taty w opiece nad dzieckiem - i to też jest dobre rozwiązanie.

Barbara Smolińska

Psychoterapeutka, kieruje warszawską poradnią Pracownia Dialogu.

SZUKAMY FIRM PRZYJAZNYCH MAMIE

W Polsce rodzi się za mało dzieci! A mniej dzieci to nasze niższe emerytury w przyszłości (nie będzie komu na nie pracować), niższy wzrost gospodarczy (nie będzie komu kupować nowych produktów) i zastój w rozwoju cywilizacji (nie będzie komu otwierać nowych rozdziałów sztuki, literatury, filmu). A gdzie się rodzi najwięcej dzieci? Tam, gdzie kobiety mogą godzić rolę zawodową z rolą matki! Dlatego w naszym plebiscycie promujemy prorodzinnych pracodawców. Takich, którzy wychodzą naprzeciw potrzebom młodych rodziców.

Pracujecie w takiej firmie? Napiszcie do nas o niej. Zagłosujcie na nią na stronie www.firmaprzyjaznamamie.pl

Firmy, które oferują najciekawsze udogodnienia, zostaną uhonorowane symbolicznymi statuetkami wręczanymi w czasie uroczystej Gali w teatrze Polonia.

Po raz pierwszy w tym roku naszą akcję wspierają: IPSOS - międzynarodowa firma badawcza, oraz Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych "Lewiatan".

Anna Komorowska, Małżonka Prezydenta RP,

objęła honorowy patronat nad naszą akcją.

Więcej o:
Copyright © Agora SA