O malutkim dziecku myślimy najczęściej jak o obiekcie naszych zabiegów. Zastanawiamy się, jak je karmić, jak przewijać i kąpać, czym smarować pupę. Często zapominamy, że maleństwo jest odrębną osobą i tak jak my ma potrzeby emocjonalne. Najistotniejsza jest potrzeba bezpieczeństwa. Aby była zaspokojona, rodzice muszą być blisko, najbliżej jak się da. Dopiero czując ich zapach, ciepło, bicie serca, maluch będzie naprawdę szczęśliwy. Będzie mógł się dobrze rozwijać.
Najedzone, umyte i ciepło ubrane niemowlę może rozpaczliwie płakać tylko dlatego, że nie czuje przy sobie mamy. Można śmiało powiedzieć, że dzieci karmią się pieszczotą. Noworodki przestają płakać, jeżeli tylko weźmie się je na ręce. Są takie, które zasypiają jedynie kołysane w ramionach mamy lub taty. Trzymiesięczne niemowlę coraz bardziej interesuje się otoczeniem. Ale poznając nowy dla siebie świat, nie chce tracić kontaktu z rodzicami. Najlepiej czuje się, siedząc u nich na kolanach albo spoglądając znad ramienia mamy lub taty. Półroczne maluchy, gdy chcą, by je wyjąć z wózka lub łóżeczka i przytulić, wzruszająco wyciągają ręce. Uwielbiają podrzucanie i łaskotanie, tańce w ramionach mamy czy taty, a także zabawy dotykowe ("Tu sroczka kaszkę warzyła", "Idzie rak nieborak"). Ośmiomiesięczne dzieci bardzo nie lubią, gdy mama znika im z oczu. Chcą być cały czas przy niej. To naturalny moment w rozwoju niemowlęcia. Dziesięciomiesięczne maluchy zaczynają panicznie bać się obcych. Wtedy kolana i ramiona mamy stanowią bezpieczne schronienie, pozwalają odzyskać pewność siebie.
Kiedy po raz któryś bierzesz maleństwo na ręce, możesz usłyszeć przestrogę: "Nie noś go tak ciągle, bo się przyzwyczai, potem będzie chciało w kółko na rączki i na rączki". Nie wierz w to. Niemowlę nie zdaje sobie sprawy z tego, że jakieś jego zachowanie może spowodować konkretny skutek. Nie potrafi manipulować. Płacze, bo jest mu źle. Kiedy mama lub tata podchodzą, uspokaja się. Jeżeli ktoś ignoruje płacz niemowlęcia, to jakby mówił: "Twoje potrzeby nie są dla mnie ważne, radź sobie sam". Małe dzieci potrzebują ogromnej troski - to jest czasami dla nas bardzo męczące, wyczerpujące, ale trudno coś na to poradzić. Kiedy jesteście zmęczeni tym nieustannym domaganiem się kontaktu, pomyślcie, że dzieci bardzo szybko rosną. Przez większość tych osiemnastu lat kiedy są dziećmi, raczej się od nas opędzają, niż do nas lgną.
Jeśli maleństwo często domaga się tulenia, a tobie brakuje sił i czasu (z rękami zajętymi dzieckiem nic przecież nie zrobisz), wypróbuj chustę do noszenia niemowląt. Maluch będzie schowany w niej jak mały kangur, przytulony do twego brzucha poczuje ciepło i najukochańszy zapach, delikatne kołysanie podziała uspokajająco i nasennie... Chusta ma także spore zalety dla rodziców - ręce są wolne, plecy równomiernie obciążone. Przyziemne zajęcia nie przeszkadzają wam cieszyć się wzajemnie swoją obecnością.
Potrzeba kontaktu fizycznego nie zanika, z chwilą gdy dziecko staje na własnych nogach. Nadal jest bardzo silna. Roczny maluch nie tylko pozwala się przytulać, ale też sam wyciąga ręce, żeby uściskać mamę czy tatę. Rozdaje całusy, wpycha się na kolana.
Potem miejsce mamy może zająć ukochany kocyk, miś, smoczek. To przedmioty, które w magiczny, dla wielu dorosłych niezrozumiały, sposób zawierają w sobie pamięć matczynej obecności. Większe dzieci nie wczepiają się już tak łapczywie w swoich rodziców, ale kiedy przeżywają trudne chwile, kiedy są chore albo gdy je coś boli, bardzo potrzebują przytulania. W takiej chwili pogłaskanie po głowie, zmierzwienie włosów, pocałunek działają czasem lepiej niż lekarstwo przeciwbólowe. Bliskość jest dla nas wszystkich szczególnie ważna w trudnych chwilach. A dla dzieci zwłaszcza wtedy, gdy np. w rodzinie pojawia się młodsze dziecko. Zazdrosny, naburmuszony starszak bardzo potrzebuje przytulenia.
Na większość niemowląt niezwykle uspokajająco działa masaż całego ciała. W pokoju musi być ciepło. Dobrze jest wylać na dłonie kilka kropel oliwki dla dzieci, żeby masując, nie podrażnić delikatnej skóry malucha.
Dla kilkumiesięcznego dziecka dużą atrakcją może być kąpiel z mamą lub z tatą.
Jeżeli nie mdli cię od kołysania, połóż się w hamaku z dzieckiem na brzuchu. Sielanka i błogość.
Kilkulatki uwielbiają turlanie, łaskotanie, zapasy z tatą. Lepiej jednak takie zabawy zarezerwować na przedpołudnia, bo po wieczornych harcach dzieciom może być trudno zasnąć.
Gdy czytasz dziecku książkę, weź je na kolana i przytul.
Pozwólcie dzieciom wślizgnąć się w niedzielny ranek do waszego łóżka. Kilka minut czułości i przekomarzania to świetny początek dnia.