Jeszcze niedawno naukowcy uważali, że zastępowalność pokoleń zapewni współczynnik dzietności w wysokości 2,1. To znaczyło, że jedna kobieta powinna urodzić przynajmniej dwoje dzieci. Jednak ten wynik może być już nieaktualny. Japońscy i Filipińscy uczeni na łamach czasopisma "PLOS One" wyjaśnili, że współczynnik dzietności powinien wynosić 2,7. Wszystko po to, aby dana populacja mogła przetrwać.
W przeprowadzonych badaniach naukowcy wzięli pod uwagę różne czynniki determinujące dzietność. Są to między innymi:
To pozwoliło im ustalić, że aby liczba urodzeń równoważyła liczbę zgonów (czyli następowała naturalna zastępowalność pokoleń), jedna kobieta powinna mieć więcej dzieci. Konkretnie właśnie 2,7, czyli przynajmniej troje, a nie dwoje (lub mniej), jak sądzono do tej pory. Warto dodać, że szansa na przetrwanie danej populacji jest większa, gdy rodzi się więcej dziewczynek niż chłopców.
Wspomnieliśmy już kilkukrotnie, że współczynnik dzietności powinien wynosić 2,7, czyli przynajmniej troje dzieci. W Polsce w 2024 roku wyniósł on jedynie 1,1, co stanowi najniższy wynik w całej Europie. To oznacza, że liczba ludności naszego kraju może spaść, i to nawet do 14,5 mln, jak pokazują prognozy ONZ. A to i tak zakładając, że współczynnik dzietności utrzyma się na tym samym poziomie, co w roku ubiegłym.