• Link został skopiowany

Szkoła będzie mogła pobierać opłaty za e-dziennik? Nowacka zabrała głos. Chodzi o "obowiązek placówki"

Dostęp do e-dziennika jest płatny - taka informacja pojawiła się już wraz z początkiem września i wzbudziła niemały niepokój rodziców uczniów. Powód? Nie chcieli oni ponosić dodatkowych opłat, by móc np. odpowiadać na wiadomości od nauczycieli czy usprawiedliwiać nieobecność dziecka. Toteż w sprawę zaangażowała się Rzeczniczka Praw Dziecka. Na odpowiedź Ministerstwa Edukacji Narodowej nie trzeba było długo czekać. Co z niej wynika?
Lekcja w szkole (zdjęcie ilustracyjne)
Fot. Iwona Burdzanowska / Agencja Wyborcza.pl

Powraca sprawa opłat za korzystanie z dziennika elektronicznego. Monikę Hornę-Cieślak, Rzeczniczkę Praw Dziecka, zaniepokoiło to, że z powodu braku odpowiednich regulacji, działania dostawców dzienników elektronicznych nie mogą być uznane za niezgodne z prawem. Te zasady są po prostu nieuregulowane, a przez to szkoły nie mają wpływu na to, jak ma wyglądać udostępnianie informacji z e-dziennika. Co na to MEN?

Zobacz wideo Sarsa w szkole była rebelką. "Moja mama była dyrektorką" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]

Dostęp do e-dziennika. Darmowy czy za opłatą?

Ministra edukacji Barbara Nowacka tłumaczy, że w jej ocenie, zawarte w rozporządzeniu regulacje prawne, dotyczące dzienników elektronicznych, są adekwatne do potrzeb.

Tu dla przypomnienia dodajmy, że np. w aplikacji mobilnej eduVulcan bezpłatna jest wersja podstawowa, a płatne są jedynie usługi rozszerzone. Jakie? M.in. moduł wiadomości z nauczycielem, powiadomienia oraz usprawiedliwienia nieobecności. Rozszerzona wersja w aplikacji mobilnej jest także płatna od lat w innym, równie popularnym e-dzienniku Librus.

- Należy przyjąć, że udostępnienie rodzicowi chociaż jednego kanału bezpłatnego dostępu do dziennika elektronicznego, czy to na urządzeniu stacjonarnym, czy też na urządzeniu przenośnym z dostępem do internetu (poprzez przeglądarkę internetową), stanowi realizację obowiązku wynikającego z przepisów prawa - ocenia w swojej odpowiedzi MEN.

Zdaniem szefowej resortu edukacji kwestia udostępnienia rodzicom innych informacji i danych możliwych do uzyskania przez dziennik elektroniczny, a także korzystanie z dodatkowych, niewymaganych przepisami prawa funkcjonalności, jak np. moduł wiadomości, moduł usprawiedliwiania nieobecności, moduł statystyk - wykracza poza zakres merytoryczny, który powinien być (i obecnie jest) uregulowany w rozporządzeniu. Oznacza to po prostu, że udostępnienie rodzicowi chociaż jednego kanału bezpłatnego dostępu do dziennika elektronicznego, co obecnie ma miejsce, jest zgodne z prawem, a za dodatkowe funkcje - jeśli rodzice ich potrzebuje - trzeba zapłacić. 

Dziennik elektroniczny pod egidą MEN?

W Polsce aktualnie nie ma publicznego e-dziennika, dlatego szkoły korzystają z usług firm komercyjnych. Obecnie na rynku działają operatorzy: Vulcan, Librus, Eszkola24, Helion i mobiDziennik. Czy to się zmieni? Jak podaje MEN, rozpoczęły się prace koncepcyjne nad możliwością uruchomienia w przyszłości publicznej usługi dziennika elektronicznego. Miałby on powstać na podstawie istniejących systemów informatycznych prowadzonych przez Ministerstwo oraz Centrum Informatyczne Edukacji.

Więcej o: