Rodzice uczniów muszą pamiętać, że samo do i ze szkoły może iść tylko dziecko, które ma ukończone siedem lat. Co za tym idzie, maluchy uczęszczające do zerówki (w tym szkolnej) czy przedszkola muszą wracać w towarzystwie opiekuna, który ma skończone przynajmniej 10 lat, a najlepiej dorosłego. W innym przypadku rodzice mogą otrzymać naprawdę wysoki mandat za zaniedbanie.
"Kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7 albo nad inną osobą niezdolną rozpoznać lub obronić się przed niebezpieczeństwem, dopuszcza do jej przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla zdrowia człowieka, podlega karze grzywny albo karze nagany" - czytamy w Kodeksie Wykroczeń. Przy czym mandat może wynieść od 20 do 5000 złotych. Do tego w skrajnych przypadkach rodzice mogą nawet zostać pozbawieni władzy rodzicielskiej (przynajmniej częściowo). Dlatego lepiej nie ryzykować i nie puszczać samego kilkulatka, który może i chodzi już do I klasy podstawówki, ale wciąż nie ukończył siedmiu lat.
Rodzice muszą też pamiętać, że dziecko siedmioletnie może samo iść do i ze szkoły tylko, gdy wcześniej złożą pisemną zgodę. I dotyczy ona też wcześniejszego wracania z wycieczek. Owa zgoda powinna zawierać następujące informacje:
Wiemy już, że dziecko młodsze niż siedem lat musi mieć opiekuna, który zaprowadzi je do szkoły i z niej odbierze. Jednak nie tylko. Zgodnie z zapisem w ustawie "Prawo o ruchu drogowym", a ściślej art. 43. - [Opieka nad dzieckiem korzystającym z drogi] Dziecko w wieku do 7 lat może korzystać z drogi tylko pod opieką osoby, która osiągnęła wiek co najmniej 10 lat. Nie dotyczy to strefy zamieszkania. Co za tym idzie, owa droga to nie tylko sama jezdnia, ale też jej otoczenie, czyli: