Kasia jest studentką piątego roku medycyny. Na swoim TikToku @med.stination opowiedziała, jaką drogę przeszła, zanim dostała się na wymarzony kierunek. Nie ukrywa, że nie było to takie proste.
Wymyśliłam sobie medycynę w połowie drugiej klasy liceum. Bo nie było to moje marzenie od dzieciaka. I nie wiedziałam do końca, co chcę w życiu robić.
- przyznała. - Czy to, że tak późno się zdecydowałam na te studia, jakkolwiek wpłynęło na moje przygotowania do matury? Jeśli chodzi o jakość przygotowań, to niekoniecznie. Może dopiero troszeczkę później niż inni uczniowie dotarło do mnie, że ta wiedza, którą mamy na sprawdzian, to ja ją faktycznie muszę w głowie mieć, bo ona będzie na maturze. Autorka TikToka nie ukrywała, że w klasie maturalnej miała bogate życie towarzyskie i "dużo nieprzyjemnych spraw na głowie". Przez co trudno było jej skupić się na nauce. Dlatego, chociaż maturę zdała dobrze, to jednak zbyt słabo, by się dostać na medycynę w Warszawie.
W momencie gdy przyszedł "pamiętny czas wyników rekrutacji", okazało się, że trzeba było dostać 240 punktów. Ona zdobyła ich 212 - dużo, ale zdecydowanie zbyt mało, by dostać się na medycynę. Wówczas musiała przemyśleć, co dalej. Wiele osób decyduje się na roczną przerwę, którą mają poświęcić na naukę i poprawę matury. Autorka TikToka nie ukrywała, że w jej przypadku taka opcja, by się nie sprawdziła, twierdzi, że byłby to czas, w którym by się rozleniwiła. W związku z tym rozpoczęła studia na Politechnice Warszawskiej i w tym samym czasie, postanowiła wziąć się do nauki, by poprawić egzamin dojrzałości. Uznała, że ponownie podejdzie do wszystkich trzech rozszerzeń, które już zdawała, czyli do biologii, chemii i matematyki.
Poszłam na tę polibudę, przebalowałam naprawdę wiele nocy, ale jednocześnie uczyłam się do matury. (...) I przyszła kolejna rekrutacja. A w kolejnej rekrutacji, weszłam z pierwszej listy.
- Mówię to po to, żebyście byli świadomi, że to jest tylko rok w skali waszego życia, który możecie spożytkować na masę różnych sposobów. I jeżeli nie dostaniecie się za pierwszym razem, to wcale nie oznacza, że jesteście do niczego, jest tyle osób lepszych od was (...) i naprawdę nie definiuje to waszej wartości w żadnym stopniu. Dlatego jeśli faktycznie nie pójdzie wam ta matura, bądź nie poszła w zeszłym roku, to jeśli dalej to czujecie, to próbujcie po raz kolejny, bo warto - podsumowała, zachęcając wszystkich, by walczyli o swoje marzenia.
Pod nagraniem pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy. Okazuje się, że wiele osób nie dostało się na wymarzone kierunki. Niektórzy przyznali, że porażka zniechęciła ich do wybranych studiów i zrezygnowali z nich. Byli jednak tacy, którzy postanowili tak samo jak autorka TikToka, spróbować swoich sił ponownie.
Też się nie dostałam za pierwszym razem. Zdecydowałam się dopiero w czwartej klasie, także no trochę za późno było, teraz poprawiać będę pierwszy raz i trochę się boję, ale chyba taki filmik był mi potrzebny
- przyznała jedna z komentujących. "Miałam dosłownie tak samo, nigdy nie myślałam o medycynie aż do momentu kiedy w tym momencie jestem na czwartym semestrze farmacji i medycyna zaczęła być moim planem na życie. W przyszłym roku pisze rozszerzenia z chemii i biologii, zobaczymy czy się dostanę", "Nie dostałam się i poszłam na farmację. Nie był to mój konik i próbuje w tym roku. Muszę się dostać w tym roku na lekarski, bo chyba zwariuje" - dodawali też inni.
Czy poprawiałeś/aś maturę? Jak to wspominasz? Czy drugie podejście do egzaminu dojrzałości było równie stresujące jak pierwsze? Udało Ci się, jak mawiają maturzyści "wykręcić" lepszy wynik? Opowiedz nam o tym! Napisz na: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl.