Na forum Reddit pojawił się wpis oburzonej matki. Kobieta opisała historię, jaka ostatnio przydarzyła się koledze jej syna. Była zdenerwowana i zasmucona podejściem rodziców do przyjęć, na które są zapraszane ich dzieci.
To pierwszy rok mojego dziecka w szkole, a zarazem pierwszy, kiedy dzieci z klasy zapraszają się na urodziny. Ostatnio poszliśmy na przyjęcie, które wypadały w pierwszy wiosenny weekend. Moje dziecko, jako jedyne pojawiło się na urodzinach kolegi
- napisała kobieta. - Rodzice dziecka byli bardzo szczęśliwi, że przyszliśmy, ale na pewno było im też smutno [bo wiele osób nie przyszło - przyp. red.]. Dodała też, że uważa, iż rodzice, którzy nie zjawią z dzieckiem na imprezie, powinni o tym wcześniej informować, by "nikt nie siedział i na nich nie czekał". Jej zdaniem wszyscy zaproszeni zawsze powinni starać się dotrzeć, bo to miłe, że ktokolwiek chciał, by znaleźli się na organizowanym przyjęciu.
"Postaraj się brać udział w przyjęciach urodzinowych, na które twoje dziecko zostanie zaproszone i chce iść. Nigdy nie wiesz, jak niewiele trzeba, by dobra zabawa na przyjęciu zamieniła się w skrajne upokorzenie i samotnoś"- podsumowała matka.
Pod postem pojawiło się sporo wpisów. Wiele osób opowiadało, że miało podobne historie, jak ta, opisana przez użytkowniczkę Reddita. Nie kryli swojej frustracji, w związku z tym, że ktoś robi dziecku urodziny, a ludzie nie przychodzą.
Byłem dzieciakiem, którego urodziny wypadały w środku wakacji. Ludzie potwierdzali zaproszenie, moja mama i ja byłyśmy podekscytowane, robiłyśmy tort na imprezę itp., a potem kilka dni przed - wszyscy zaczynali odmawiać, mówili, że zarezerwowali wycieczki itp. Mam teraz 30 lat i nadal nie lubię świętować swoich urodzin. Czuję się niezręcznie i bardzo stresuję się planowaniem czegoś, ponieważ cichy głos w mojej głowie mówi mi, że w końcu nikt nie przyjdzie
- przyznała jedna z internautek. "Mieliśmy podobną historię na piątych urodzinach mojej córki. Na przyjęcie przyszło kilku przyjaciół, ale kilka osób wycofało się w ostatniej chwili (to takie niegrzeczne). Przyjęcie było w parku trampolin, mieliśmy już wykupione karnety. Umieściłam post na lokalnej grupie matek na Facebooku i rozdałam je w ciągu kilku minut. Moja córka poznała kilku nowych przyjaciół. Ostatecznie wyszło całkiem nieźle" - opowiedziała inna.
Czy chodzisz na wszystkie urodziny, na które jest zapraszane Twoje dziecko? A może unikasz takich wyjść, bo za nimi nie przepadasz? Zachęcamy do udziału w sondażu. Możesz też pisać na: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Zapewniamy anonimowość.