Krzysztof Rutkowski zapowiedział, że zamierza wydziedziczyć syna i oskarża go o niewdzięczność. Decyzję podjął po tym, jak pod koniec stycznia 2025 roku do mediów wypłynęła informacja, że 16-latek chce ubiegać się w sądzie o podwyższenie alimentów do 30 tys. złotych miesięcznie oraz 5 milionów złotych odszkodowania.
Detektyw nieco więcej o całej sytuacji opowiedział w niedawnej rozmowie w studiu Żurnalisty. Twierdził wówczas, że Alexander to nie jest jego syn "w sensie emocjonalnym" i czuje się sfrustrowany działaniami jego matki, która wciąż wywalczyć od niego większe alimenty po tym, gdy w zeszłym roku odbyła się wystawna komunia Krzysztofa Juniora. Co ciekawe, w trakcie rozmowy Rutkowski określił swoją byłą partnerkę innym imieniem.
- Dopóki była rozmowa z Joanną, to było wszystko okej. Ale w momencie, kiedy Joanna zobaczyła komunię Krzysztofa Juniora, wtedy się odpaliła. (...) Mnie interesuje jedno, doprowadzenie do zamknięcia tego tematu. Myślę, że zamknięciem tematu jest to, że jeżeli chłopak będzie miał 18 lat i usiądzie ze mną do stołu, to na pewno się z nim dogadam. Bez tak zwanego łowcy alimentów, łowcy spadków, czyli jego matki - powiedział.
Na słowa Rutkowskiego niemal do razu zareagowała sama zainteresowana. Zych zapytana przez "Super Express" poinformowała, że planuje dalsze działania sądowe. Przy okazji skrytykowała gwiazdora. - Po tym, jak nazywa mnie (pomijam Joanna) łowcą alimentów i spadków, składam pozew do sądu o naruszenie dóbr osobistych. Ten człowiek jest w oderwaniu od rzeczywistości i czuje się bezkarny za każde wypowiadane słowo - przekazała.
Jak podaje Słupińska Kancelaria Prawna, "zgodnie z art. 1008 kodeksu cywilnego - osoby najbliższe mogą zostać wydziedziczone tylko i wyłącznie, jeżeli:
A czy wy, drodzy internauci, zgadzacie się ze stwierdzeniem, że alimenty to nie prezenty? Dajcie znać w komentarzach lub napiszcie do mnie maila: magdalena.wrobel@grupagazeta.pl. Zapraszamy także do udziału w sondzie.