• Link został skopiowany

Miał problemy w szkole za rysowanie na lekcjach. W wieku 13 lat czekała go kariera

Trudno mu odmówić wielkiego talentu, jednak jeszcze kilka lat temu z powodu swoich rysunków miewał problemy w szkole. Nauczyciele uważali, że nie uważa na lekcjach, tylko zajmuje się "bazgrołami".
Joe w trakcie pracy
Instagram/thejoewhale/screen

Joe Whale jest znany jako Doodle Boy. To czternastoletni Brytyjczyk, który ma na swoim koncie już m.in. kontrakt z marką Nike, wystawę w znanej galerii sztuki, książkę, do której wykonał ilustracje. Na Instagramie obserwuje go 187 tys. internautów. A wszystko zaczęło się, gdy chłopiec miał dziewięć lat...

Zobacz wideo Po czym poznać, że dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"

Nauczycielom się to nie podobało

Joe w każdej wolnej chwili rysował. Robił to nawet w szkole. Jego zeszyty pełne były doodli - małych zabawnych rysunków, co nie podobało się nauczycielom, bo uważali, że chłopiec nie uważał na lekcjach. Nie raz miał z tego powodu problemy, dostawał uwagi i upomnienia. Na szczęście jego rodzice stali za nim murem, uważali, że ich syn ma wielki talent i należy go wspierać. Zapisali go na zajęcia plastyczne, na których mógł rozwijać swoje umiejętności. I to był strzał w dziesiątkę. Nauczyciele, którzy prowadzili te zajęcia, udostępnili prace Joe w mediach społecznościowych. Tam zwróciły uwagę właściciela lokalnej restauracji. Chłopiec dostał swoje pierwsze zlecenie - miał wypełnić rysunkami ścianę lokalu.

 

Coraz poważniejsze zlecenia

Po wykonaniu tego zlecenia kariera chłopca nabrała tempa. Joe zaczął otrzymywać kolejne zlecenia, także od korporacji i dużych marek np. Nike czy Disney. Pojawiło się też zlecenie od pary książęcej Kate i Williama. Charakterystyczne rysunki Joe pojawiały się też na rozmaitych produktach, ubraniach, plakatach i w kampaniach reklamowych. Chłopiec wydał też książkę, która pomaga dzieciom rozwijać kreatywność.

- Najbardziej lubię rysować potwory, kosmitów i jedzenie. Zazwyczaj, kiedy się nudzę zaczynam doodlować na tym, co mam przed sobą. Lubię kolorowe pisaki, ale większość moich projektów jest w czerni i bieli. Zazwyczaj moje doodle są radosne, bo z reguły jestem wesoły, kiedy rysuję. Raczej nie doodluję jak mi smutno, to nie ma sensu - przytoczył jego wypowiedź portal DDTVN. Historia Joe inspiruje młodych ludzi na całym świecie. Chłopiec jest dowodem na to, że warto rozwijać swoje pasje, bo to może pomóc spełniać marzenia.

Czy wspierasz pozaszkolne zainteresowania swoich dzieci? Zachęcamy do komentowania i udziału w sondażu.

Więcej o: