"Spirala rozpoczęła się od przemocy. Zadawała ją osoba, która powinna była mnie chronić. Inni odwracali wzrok. Udawali, że nic się nie dzieje. Nie chcieli moich problemów. Jeszcze inni wyzywali mnie od potworów, podczas gdy prawdziwy potwór pozostawał nienazwany. Bezkarny. Ten potwór, to osoba, która mnie biła. Codziennie. Ból towarzyszył mi zawsze, bolało mnie całe ciało" - to fragment komiksu stworzonego przez Fundację Z Wyboru - Projekt The Presja i Stowarzyszenie Gildia Superbohaterów. Jego bohaterowie postanowili sobie radzić z problemami w ten sam sposób - okaleczając się.
"Samookaleczenia, a właściwie samouszkodzenia ciała wśród młodzieży przybrały skalę epidemii. Cięcie się, przypalanie czy celowe sprawianie bólu są objawem olbrzymiego cierpienia psychicznego, z którym nastolatki nie mogą sobie poradzić" - piszą pomysłodawcy projektu. Ich zdaniem traumatyczne historie, przedstawione w przystępny sposób są idealnym sposobem dotarcia do młodzieży i pomocy jej w trudnych życiowych sytuacjach. W czym problem? Jak zawsze - w pieniądzach. A tych, na realizację tego superprojektu bez wątpienia brakuje. Jest szansa, ale do tego, potrzebna jest pomoc. I to spora.
Fundacja Z Wyboru - Projekt The Presja i Stowarzyszenie Gildia Superbohaterów przeprowadzili wywiady z osobami, które niegdyś dokonały samookaleczenia. Następnie ubrali te historie w przystępny dla nastolatków język i stworzyli edukacyjny komiks. Na okładce znajdzie się ilustracja Krzysztofa Gawronkiewicza, a za rysunki odpowiadali: Edyta Kranc, Falauke, Zvyrke, Rafał Szłapa, Piotr Wojciechowski, Tomxyz. Wszystko szło nieźle, jednak brak funduszy sprawił, że album w najbliższym czasie może nie trafić do młodych ludzi. A jak pokazywały wcześniejsze projekty - jest im bardzo potrzebny.
Wcześniej wydaliśmy album dotyczący narkotyków. Chcieliśmy zrobić coś, co będzie pomocne dla młodzieży, co będzie im łatwiej przyjąć. Wiemy, że typowe, moralizatorskie treści nie zawsze przemawiają do młodego człowieka. Dlatego wpadliśmy na pomysł zrobienia komiksu, gdzie mamy prawdziwe historie młodych ludzi.
- mówi Wojciech Wychowaniec z projektu The Presja. - Poprzedni album w nakładzie 500 szt. trafił do domów dziecka. Teraz chcielibyśmy wydać terapeutyczny komis o samookaleczeniach. Dorośli boją się rozmawiać na trudne tematy, często nie wiedzą, jak w ogóle zacząć. Komiks jest przystępną formą, młodzież go bierze i często czyta od deski do deski. Wiem, że w przypadku poprzedniego albumu, niektórzy wychowawcy z domów dziecka, gdzie trafiły albumy, drukowali poszczególne historie i omawiali je na zajęciach. I jak najbardziej można to też w ten sposób wykorzystywać. Chciałbym, by taki komiks był w każdej szkolnej bibliotece, ale na chwilę obecną mało prawdopodobne, by udało się to zrealizować - dodaje.
Każda historia zamieszczona w komiksie pozwala zrozumieć zachowanie danej osoby, opowiada te o konsekwencjach dokonywania samouszkodzeń, pokazuje, w jaki sposób można inaczej rozwiązać problem. - Pierwszą ranę zadałam sobie w wieku dwunastu lat, golarką. Przyświecała mi tylko myśl, że mam za mało ran na ciele, bo tak jakby od samego początku moje ciało nie było traktowane tak jakby godnie. Zawsze było tylko elementem bólu, bo byłam z rodziny przemocowej. Zostałam też wykorzystana w wieku sześciu lat, więc ciało moje było jedynie elementem bólu i cierpienia - opowiada Weronika, jedna z bohaterek komiksu w rozmowie z redaktorem Polskiego Radia PiK.
Przyznaje, że opowiedziała o swojej historii, ponieważ chciała pomóc nie tylko innym, ale i sobie. W trakcie terapii mówiono, że warto mówić o tym, co nam ciąży. A ten temat był w jej przypadku wyjątkowo bolesny i traumatyczny. Pomyślała więc, że takie zwierzenie się i otworzenie przed innymi, może zadziałać na nią nieco terapeutycznie. Wierzy, również że jej historia może być dla kogoś przestrogą i odwieść od pomysłu samookaleczenia się.
Na wydanie i dostarczenie komiksów do domów dziecka potrzeba około 60 tys. zł. Znalazło się wydawnictwo, które pokryje część kosztów, dlatego zbiórka jest założona na 51 100 zł. Obecnie zebrano dopiero 2528 zł, więc dużo jeszcze brakuje. Zdobycie większej kwoty być może umożliwiłoby pomysłodawcom wydanie większej liczby albumów i dotarcie z nimi do szerszego grona potrzebujących nastolatków. - Myśleliśmy też o tym, by trafił do szkół, niestety pojawia się problem finansowy, który blokuje ten pomysł - przyznaje w rozmowie z nami Wojciech Wychowaniec.
Jeden z twórców komiksu Daniel Chmielewski podzielił się w swoich mediach społecznościowych informacją, że niebawem jedna z plansz komiksu o samookaleczeniach poleci z nim do Angoulême, gdzie będzie prezentowana na wystawie polskiego komiksu. "Będę też we Francji opowiadał o projekcie" - zapowiada. Jak widać, jest to projekt, którym jego twórcy chcą się chwalić, ponieważ mają świadomość, jaką wartość niesie. Tym bardziej trudno uwierzyć w to, że nie ma środków, by komiks trafił do większej grupy osób, które z pewnością mogłyby z niego skorzystać.
Osoby, które chciałyby pomóc w wydaniu komiksu, mogą dokonywać wpłat tutaj: Terapeutyczny album komiksowy o samouszkodzeniach ciała - dla nastolatków z domów dziecka.
Jak wynika ze statystyk Fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę" drastycznie przybywa samookaleczeń i myśli oraz prób samobójczych wśród dzieci. Wzrósł o ponad 130 proc. w ciągu ostatnich siedmiu lat. Statystyki policyjne podają, że w ubiegłym roku doszło do 145 śmierci samobójczych osób do 19. roku życia i 1994 próby samobójczych. Zdaniem suicydożki, psycholożki i trenerki Małgorzaty Łuby, która mówiła nam o przemocy rówieśniczej (zobacz: "Niby kiwałam głową, ale w wiedziałam, że coś jest nie tak. Mojemu synowi zrobiły to dzieci, które znam") to tylko wierzchołek góry lodowej. Ekspertka twierdzi, że nie da się przecież zweryfikować, ile dokładnie tych prób było, bo znaczna część nigdy nigdzie nie została zgłoszona. WHO sugeruje przelicznik, że za jednym samobójstwem w grupie dzieci i młodzieży może kryć się do 100 do 200 prób odebrania sobie życia.
Samookaleczenia zalicza się do zachowań autoagresywnych. Młodzi ludzie okaleczają się (najczęściej używają do tego ostrych narzędzi, niekiedy przypalają skórę, wyrywają włosy lub odmawiają jedzenia i picia).
Większość samookaleczających się osób nie odczuwa również bólu fizycznego w trakcie podejmowania tej czynności. Wiąże się to między innymi z faktem, iż zranienie ciała pobudza organizm do produkcji endorfin – znoszących ból fizyczny, a także poprawiających nastrój
- czytamy na stronie Fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę". Nastolatek, który dokonuje samookaleczenia, powinien znaleźć się pod opieką specjalisty, który nauczy go, w jaki sposób może wyrażać swoje uczucia i inaczej radzić sobie z napięciem, niż zadając sobie ból.
Dziecko, które ma problemy z samookaleczaniem się i jego rodzice może otrzymać bezpłatne wsparcie w: poradni psychologiczno-pedagogicznej, środowiskowym ośrodku opieki psychologicznej i psychoterapeutycznej, centrum zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży (wykaz takich placówek można znaleźć na stronie Narodowego Funduszu Zdrowia), ośrodku interwencji kryzysowej, ośrodku pomocy społecznej, organizacjach pozarządowych działających na rzecz zdrowia psychicznego dzieci i nastolatków. Rodzice, którzy potrzebują podpowiedzi dotyczących adresów, telefonów kontaktowych takich instytucji, mogą skorzystać z bezpłatnych konsultacji telefonicznych lub online w tej sprawie:
Zobacz też: Co ma zrobić rodzic, gdy widzi pocięte dziecko? "Nastolatek sam się boi"