Nie wiedzieli, jak dać córce na imię. Wtedy zobaczyli w telewizji wybory miss. "Rodzina do dziś wspomina"

Imiona są z nami od chwili narodzin aż do śmierci. Często przypominają o tych, dzięki którym nam je nadano. Poznajcie niezwykłe historie imion naszych czytelników. "Moi rodzice są fanami 'Potopu'. Dopiero po latach powiedzieli mi, że dali mi na imię Aleksandra po jednej z bohaterek - Oleńce" - zdradza jedna z naszych czytelniczek.

Wybór imienia dla dziecka to niezwykle ważna sprawa i wcale nie taka prosta. Czasem trzeba szukać kompromisów, iść na ustępstwa, a niekiedy również mocno stać przy swoim pomyśle. Niekiedy przyszli rodzice decydują się na imiona tradycyjne, odziedziczone po członku rodziny lub ulegają panującej modzie. Często w tej kwestii liczą także na wsparcie rodziny, a to niekiedy niesie ze sobą wiele emocji. Niektórzy pobierają aplikacje, które ułatwiają znalezienie wymarzonego imienia. Ilu ludzi, tyle historii. 

- Jak sobie przypomnę momenty, w których debatowaliśmy z żoną nad wyborem imienia dla córki i syna, to chce mi się zarówno płakać, jak i śmiać. Nie wiedziałam, że to może być aż taki problem, no, ale jak się ma takie temperamenty, to nie ma się co dziwić. Stanęło nad tym, że zasugerowaliśmy się rankingiem imion. Nie chcieliśmy starodawnych imion, ale takich, które są na czasie - powiedział nam pan Robert, ojciec dwójki dzieci.

Zobacz wideo Takich imion nie możesz nadać dziecku w Polsce

Wybór imienia dla dziecka był dla nich oczywisty? "To spadło na nas jak grom z jasnego nieba"

- Moi rodzice są fanami 'Potopu'. Dopiero po latach powiedzieli mi, że dali mi na imię Aleksandra po jednej z bohaterek - Oleńce - zdradza Ola.

- Nazwałam dzieci imionami kolegów i koleżanek z pracy, bo bardzo ich lubiłem i uważałem, że w porządku z nich goście. Mój syn nazywa się Błażej, a córki: Laura i Karolina. Imiona może i nie jakoś mocno popularne, ale jak na to, że wybierałem je dziesięć lat temu. Często słyszę, że wciąż rodzą się dzieci i rodzice dają im te imiona, a więc można powiedzieć, że to były dobre wybory z mojej strony. Żona nie miała nic do gadania, ale też nie protestowała, bo powiedziała, że ona sama nie potrafi podejmować decyzji - powiedział nam pan Jacek. 

- Kiedy żona była w ciąży to ciągle oglądała w telewizji popularny serial "M jak miłość". Zawsze była mocno zafascynowana losami Mostowiaków i w zasadzie śledziła wszystko, co z nimi związane. Szczególnie lubiła Małgosię Mostowiakową, która była młodą, bardzo energiczną kobietą. Kiedyś po wieczornym seansie, moja kochana ciężarna zaprosiła mnie na kanapę w salonie i przedstawiła swoją propozycję, która brzmiała, że zgodzi się na wszystko, o co ją poproszę, jeśli ja nie będę miał nic przeciwko, jak nazwiemy córkę Małgorzata. Zgodziłem się, a dziś jestem ojcem 14-letniej Małgosi - ujawnił nam nasz czytelnik. 

Oglądali Miss Polonia i nagle ich natchnęło. "Tak nazwiemy naszą córkę"

Swoją refleksją podzieliła się z nami także inna czytelniczka, która przyznała, że wybierając imię dla córki, długo nie mogła dojść do porozumienia ze swoim partnerem. Decyzję podjęli, kiedy oglądali w telewizji Miss Polonia.

- Jak byłam w pierwszej ciąży, to długo rozmyślaliśmy nad imieniem dla córki. Oj, pomysłów było wiele, ale żadne nie trafiało do nas tak, że mielibyśmy zaryzykować. Pewnego wieczoru oglądaliśmy Miss Polonia i kiedy zobaczyłam tam przepiękną Polkę Anetę Kręglicką, powiedziałam mężowi, że właśnie tak musimy nazwać córkę. Rodzina do dziś wspomina tę sytuację, bo to spadło na nas jak grom z jasnego nieba. No, ale widać, że coś było na rzeczy, skoro obydwoje utwierdziliśmy się w przekonaniu, że to piękne imię - wspomina Ania. 

Jak imię to tylko te tradycyjne? "Słyszałam, że nazwali mnie tak, bo to oznacza zwycięstwo"

Od kilku lat można zaobserwować powracającą modę na nadawanie dzieciom imion tradycyjnych. W zestawieniu najpopularniejszych imion dla dziewcząt nieustannie w walce o pierwsze miejsca możemy zobaczyć Zuzannę, Julię czy Zofię, a wśród imion dla chłopców od lat na podium znajduje się Antoni, Jan i Jakub. Tym tropem często idą także nasi czytelnicy, o czym świadczą ich historie. 

- Kiedy zaszłam w ciążę, praktycznie od razu zaczęliśmy szukać imion dla mojego dziecka. Chcieliśmy mieć typy zarówno dla chłopca, jak i dziewczynki. Mama podpowiedziała mi, że jej prababcia i babcia nazywała się Zofia, a więc może warto kontynuować tę tradycję. Powiedziałam jej, że to przemyślimy, ale kiedy dowiedziałam się, że urodzę córkę, wiedziałam, że nie mogę inaczej zadecydować. Jestem bardzo sentymentalna i rodzina jest dla mnie ważna, więc dziś jestem mamą małej Zosi. I tak, to imię po babci i prababci i jestem z tego bardzo dumna - powiedziała nam Laura, a jej koleżanka dodała:

Mam na imię Wiktoria i słyszałam, że rodzice nazwali mnie tak, bo oznacza to zwycięstwo. Muszę przyznać, że bardzo cieszę się z tego, że moje imię ma tak piękne znaczenie. Zresztą to imię nosiła także moja prababcia, a więc to kolejny powód na to, że rodzice nie wybierali imienia z łapanki.

- Mój syn nazywa się jak mój tata, a córka jak teściowa. Uznaliśmy z mężem, że tak oddamy im szacunek, bo są dla nas bardzo ważni i zawsze możemy na nich liczyć. Mam nadzieję, że w przyszłości nasze dzieci (Joanna i Robert) dzieci nam podziękują - dodała pani Monika. 

Zobacz: Imię, które dosłownie oznacza "rudego". Od lat żaden rodzic nie nazwał tak syna

Czy urzędnik może odmówić nadania dziecku imienia?

Rodzice nadają imiona dzieciom według swego uznania, ale w ramach ustawowych ograniczeń i pod okiem Urzędu Stanu Cywilnego. Szczegółowe wyjaśnienie zasad, jakie obowiązują przy nadawaniu imienia, znajduje się na portalu Rady Języka Polskiego.

A wy, drodzy czytelnicy, znacie podobne historie związane z nadawaniem dzieciom imion? A może wiecie, jaka jest historia waszego imienia? Dajcie znać w komentarzach lub napiszcie do mnie maila: magdalena.wrobel@agora.pl.

Więcej o: