Wspomaganie mowy u dziecka? Od czego zacząć? Bez wątpienia pomocne będą książeczki dla niemowlaków. Ktoś powie: CO? Książka dla niemowlaka? Wielu osobom będzie się to wydawać śmieszne. W końcu niemowlę nie rozumie, nie jest w stanie się skupić etc. Tymczasem czytanie książek najmłodszym jest niezwykle ważne dla ich rozwoju. Chociaż maluchy początkowo nie rozumieją słów, kontakt z językiem oraz rytmem mowy pomaga im rozwijać umiejętności językowe i komunikacyjne.
Niemowlęta uczą się przez słuchanie. Od momentu narodzin ich mózgi intensywnie pracują, przetwarzając dźwięki otoczenia. Na początku w rozwoju mowy pojawia się charakterystyczne gaworzenie. Jeśli twoje dziecko wchodzi w ten etap, warto mu pomóc. A tu pomocna okazać się może lektura "Pucio. Zabawy gestem i dźwiękiem".
Pucio to absolutnie klasyk wśród pozycji wspierających rozwój mowy dziecka. Stworzony przez logopedę, doskonale koncentruje się na najważniejszych dla rozwoju mowy kwestiach. Za co Pucio jest ceniony? Książeczka spełnia kryteria idealnej lektury dla najmłodszych: ma prostą treść, interesujące Ilustracje, a także nie jest przesycona sensorycznie (brak dźwięków, światełek i innych bodźców nadmiernie stymulujących dziecko). "Pucio. Zabawy gestem i dźwiękiem" to doskonała propozycja na rozpoczęcie czytelniczej przygody. Treść skonstruowana jest w taki sposób, który pozwala nie tylko ćwiczyć aparat mowy, ale także dzięki zawartym w niej poleceniom, rozwijać umiejętności takie jak: wskazywanie palcem czy trafianie dłonią we wskazane miejsce, co stanowi wstęp do rozwoju koordynacji i małej motoryki.
Kolejną pozycją, bez której nie może obyć się zestawienie najlepszych książek wspierających rozwój mowy, jest oczywiście seria "Jano i Wito". Konwencja książeczek jest dość prosta: w każdej części dwaj tytułowi bohaterowie, bracia Jano i Wito czegoś poszukują — w wybranej przeze mnie książeczce "Jano i Wito. W trawie" tym przedmiotem jest kamień.
Kiedy rodzic czyta dziecku treść "Jano i Wito. W trawie", słyszy ono różnorodne słowa, ale także intonację czy melodię języka. Dzięki temu rozwija się zdolność rozróżniania dźwięków, co stanowi podstawę do nauki mówienia. Treść i ilustracje w książeczce stanowią zgraną i interesującą całość. Co warto zaznaczyć, w książce Wioli Wołoszyn zastosowano elementy sensoryczne (wyróżniono w opisywanej części poszukiwany przez chłopców kamień inną w dotyku fakturą), co stanowi dodatkowy bodziec dla malutkich rączek. Nagromadzenie wyrazów dźwiękonaśladowczych prowokuje dziecko do podejmowania prób powtarzania usłyszanych dźwięków. Warto wspomnieć, że "Jano i Wito" to także rozbudowana seria, która pozwala na urozmaicenie czasu spędzonego z książeczkami i rozszerzanie zasobu poznawanych dźwięków.
Szukasz pierwszej "lektury" dla malucha, która nie tylko pobudzi do rozwoju mowy, ale także zainteresuje dziecko i skłonił do częstszego sięgania po książeczki? Z pewnością sprawdzą się pozycje należące do serii "Pierwsze słowa" oraz "Pierwsze bajeczki" z Akademii Mądrego Dziecka.
Książeczek wchodzących w skład serii jest naprawdę wiele, dlatego łatwo wybrać taką, która zaangażuje naszego bobasa. Ja na pierwsze spotkanie wybrałam "Zwierzęta domowe". Bez wątpienia zaletą tej książki (jak i całej serii) jest prosta grafika, która zachęca malucha do wzięcia książeczki do rąk. Nawet jeśli niemowlę nie powtórzy usłyszanych słów, jego mózg zarejestruje je i zgromadzi jako przyszłe zasoby językowe. Cechą wyróżniającą książeczki AMD są ruchome elementy, które nie tylko pozwalają ćwiczyć małe paluszki, ale także działają na koncentrację niemowlaka. Jak przystało na książeczkę dla najmłodszych czytelników, istotna jest też trwałość egzemplarza. A ta jest nadspodziewanie dobra. Mimo intensywnego użytkowania książeczka nie ulega łatwo uszkodzeniom, może być więc użytkowana przez więcej niż jedno dziecko. Jako niewielki minus można zakwalifikować delikatność ruchomych elementów — maluszkowi wystarczy chwilka, aby je uszkodzić.
Bez wątpienia "Lalo gra na bębnie" (podobnie jak dwie pozostałe części serii: "Binta tańczy" i "Babo chce") jest uwielbiany przez dzieci. Wielu dorosłym trudno zrozumieć fenomen książeczek Evy Susso, ale postaram się go przybliżyć. Książka jest niezwykle oszczędna jeśli chodzi o tekst, ale w zamian obfituje w wyrażenia naśladujące dźwięki, czyli takie, które są najbliższe niemowlakom.
"Lalo gra na bębnie" to krótka książeczka, która pokazuje dzień z życia rodziny: dzieci śpią, jedzą, bawią się, poznają świat. A to wszystko odbywa się w rytm powtarzalnych dźwięków, które oswajają malucha z rytmem i melodią języka. Warto także wspomnieć, że spokojny głos rodzica podczas czytania, nie tylko stymuluje rozwój mowy, ale także tworzy poczucie bezpieczeństwa i zaufania, przyczyniając się do wzmocnienia więzi rodzic-dziecko. Powtarzane wyrażenia pomagają w nauce dźwięków i sylab — według naukowców to właśnie częste powtarzanie jest na tym etapie kluczowe dla nauki mowy. Co ważne, książeczka nie jest "przeładowana" kolorami, co sprawia, że jej odbiór jest dla dziecka przyjemny, nie wywołuje efektu zmęczenia.
Na koniec dość świeża na rynku pozycja, która jest dziełem neurologopedki i mamy Anny Fryzowicz - Kotarby, która w ciekawej, rymowanej historyjce o rodzinie Wesołków przemyca mnóstwo ćwiczeń pobudzających rozwój mowy. Książka twardostronicowa, jest niezwykle starannie i barwnie opracowana, co niewątpliwie przyciąga małych czytelników.
Bez wątpienia atutem książki "Kiki-Kiklołek i Bliźniaki" jest prosty, rymowany tekst, który łatwo wpada w ucho. Całość uzupełniają barwne ilustracje, na których wyraźnie zaznaczone są dźwięki, które nie tylko należy z dzieckiem powtarzać, ale także wskazywać palcem (ćwiczenie, które wzmacnia koordynację ręka-oko, a przy tym buduje interakcję malucha z książką). Warto wspomnieć, że integralną częścią książki jest poprzedzający właściwą treść wstęp, zawierający sporą garść wiedzy na temat etapów rozwoju mowy u dziecka, a także dodatkowe zadania (kikikwiatki, kikibuźki etc — sami przekonajcie się, czym są!). Książka jest pierwszym tomem opowieści o rodzinie Wesołków — niedawno do księgarń trafił kolejny tom ("Kiki i Bliźniaki. Zima"), który jest kontynuacją i szczerze mam nadzieję, że to nie jest ostatnie słowo autorki, gdyż obie części są niezwykle atrakcyjne dla dzieci, ale także wartościowe dla rodziców, którzy chcą wesprzeć rozwój mowy swoich pociech.