Mówią o nich pokolenie płatków śniegu. Tak rodzice mogą skrzywdzić swoje dzieci

Pokolenie płatków śniegu jest przekonane o własnej wyjątkowości i o tym, że przyszłość należy do nich. W starciu z przeciwnościami losu są jednak pełni lęku i obaw. Wszystko przez ich rodziców, którzy mieli zbyt dobre intencje i swoje dzieci otoczyli nadmierną opieką.

Spotkaliście się kiedyś z określeniem "pokolenie płatków śniegu"? Właśnie w ten sposób określa się generację Z, która po 2010 roku weszła w dorosłość. To ludzie, którzy są przeświadczeni o własnej wyjątkowości, którzy wierzą, że w życiu należy im się wszystko, co najlepsze, ale przez nadopiekuńczość rodziców mają problem z mierzeniem się z przeciwnościami losu. 

Zobacz wideo Dieta dzieci. Michał Wrzosek komentuje: "Menu dziecięce to jest skandal"

Kto należy do pokolenia płatków śniegu? Nazwa ma powiązanie z kultowym filmem lat 90.

Termin "pokolenie płatków śniegu" ma swoją genezę w książce "Fight Club" Chucka Palahniuka. W jej kultowej już ekranizacji główne role zagrali Edward Norton i Brad Pitt. Jeden z bohaterów wypowiada na ekranie następującą kwestię. 

Nie jesteście pięknymi i niepowtarzalnymi płatkami śniegu. Jesteście taką samą gnijącą materią organiczną, jak wszyscy inni i my wszyscy jesteśmy częścią tej samej kupy kompostu

- słyszymy we fragmencie. Pokolenie płatków śniegu mimo skrajnego indywidualizmu i postrzeganiu siebie jako unikalne i niezwykłe jednostki jest jednocześnie nadwrażliwe i mierzy się z problemami psychicznymi i emocjonalnymi. Wynika to z nadopiekuńczości ich rodziców, którzy chcieli jak najlepiej  dla swoich dzieci, ale w konsekwencji otoczyli ich nadmierną opieką. Ich dzieci są mniej odporne, bardziej podatne na krytykę i gorzej radzą sobie z problemami życia codziennego niż poprzednie pokolenia. Pokolenie płatków śniegu ma zawyżone poczucie własnej wartości, ale jest jednocześnie bardzo emocjonalne, wrażliwe i gorzej znosi życiowe niepowodzenia. 

Pokolenie płatków śniegu zostało wychowane przez niedojrzałych emocjonalnie rodziców

Pokolenie płatków śniegu zostało wychowane przez rodziców, którzy otaczali je przez lata nadmierną opiekuńczością i trzymali "pod kloszem". Tacy rodzice zawsze przekładali potrzeby dzieci nad własne i wyręczali je we wszystkim, tym samym częściowo upośledzając ich zdolności radzeniem sobie z krytyką, czy życiowymi wyzwaniami.

Rodzice małych dzieci - z troski i miłości - starają się wyręczać je we wszystkim: zmieniają im buty, noszą tornistry, wszędzie odwożą. Taka nadopiekuńczość odbiera im poczucie sprawczości. I gdy takie dziecko wkracza w wiek dojrzewania, wciąż ma takie oczekiwania: opiekujcie się mną, dajcie mi to, co chcę

- mówił o pokoleniu płatków śniegu w rozmowie z wyborcza.pl Tomasz Bilicki - nauczyciel, terapeuta i koordynator Centrum Interwencji Kryzysowej dla Młodzieży Fundacji Innopolis w Łodzi. 

Więcej o: