Obecnie to dyrekcje szkół i przedszkoli decydują o tym, czy na ich terenie można używać telefonów komórkowych (i innych tego typu urządzeń, np. tabletów). Jednak coraz więcej osób uważa, że powinno to zostać uregulowanie odgórnie, przez MEN. W tym celu naukowcy i terapeuci złożyli na ręce Barbary Nowackiej, szefowej resortu edukacji, pismo, w którym proszą o wprowadzenie zakazu korzystania ze wspomnianych urządzeń i to zarówno dla uczniów, jak i personelu danej placówki. Chcą w ten sposób chronić dzieci od negatywnego wpływu telefonów komórkowych, w tym uzależnień.
Jak podaje serwis Portal Samorządowy.pl, w petycji specjaliści powołali się na badania naukowe, m.in. "Structural and functional correlates of smartphone addiction". Pokazały one zmiany w mózgu, jakie zaszły u osób uzależnionych od telefonów komórkowych. Inne wymienione negatywne skutki używania takich urządzeń u dzieci to:
Poza tym problemem są też niebezpieczne treści konsumowane przez dzieci i młodzież (szczególnie pornografia) oraz zagrożenie cyberprzemocą. Dlatego naukowcy i terapeuci proszą szefową MEN o wprowadzenie odgórnego zakazu używania telefonów komórkowych oraz udostępniania takowego dzieciom przez personel szkół czy przedszkoli. Jedynym wyjątkiem byłby sprzęt używany do realizacji zajęć edukacyjnych.
Na początku listopada bieżącego roku odbyła się rozmowa z wiceministerką edukacji Pauliną Piechną-Więckiewicz. Przyznała wówczas, że kwestię korzystania z telefonów komórkowych trzeba uregulować zwłaszcza w przedszkolach i nauczaniu początkowym (klasy I-III szkół podstawowych). Dodała też, że MEN analizuje sytuację i prowadzi konsultacje ze specjalistami.
Poza tym wiceszefowa edukacji uważa, że ważne jest też to, aby nie przesadzić też w drugą stronę, bo komórki, internet i sztuczna inteligencja mają też zalety. Dlaczego ważna jest edukacja, a już od września 2025 roku uczniowie będą mieli sporo zajęć poświęconych cyfrowej rzeczywistości w ramach edukacji zdrowotnej.