W Jakucku na Syberii mieszkają Aleksandr i Oksana Pawłow. To jedno z najzimniejszych (jeśli nie najzimniejsze) miejsce na ziemi. Tutaj nawet tak prozaiczne czynności, jak poranna toaleta są wyzwaniem. Wszystko przez to, że dom nie jest podłączony do miejskiego wodociągu. Matka i ojciec wstają wcześnie rano, aby porąbać i stopić lód. Dzięki temu mają co pić i w czym się umyć. Podobnie jak 22 ich dzieci w wieku od sześciu do 25 lat.
O tym, jak wygląda życie 24-osobowej rodziny na Syberii opowiedział youtuber Kiun B w filmie nakręconym prawie rok temu. Pokazał przede wszystkim ciężką, codzienną pracę, dzięki której życie w tak wrogim dla człowieka miejscu w ogóle jest możliwe. Codzienne rąbanie bloków to dopiero początek wyzwań każdego dnia. W Jakucku temperatura potrafi spaść nawet do -60 stopni Celsjusza, przy -45 stopniach są zamykane szkoły (w Polsce placówki zamykane są przy -15 stopniach). Wprawdzie rodzina mieszka zaledwie pięć minut drogi od placówki, do której uczęszczają dzieci, ale i tak jest to niełatwa przeprawa.
Najmłodsze są odprowadzane przez rodziców, którzy chcą mieć pewność, że szkraby na pewno bezpiecznie dotarły na zajęcia. W tych temperaturach każda minuta na zewnątrz może mieć kolosalne znaczenie dla zdrowia i życia. Aby zapewnić dzieciom odpowiednią ilość ruchu, rodzina z Jakucka ma swoją domową siłownię.
Najstarsze dzieci dojeżdżają autobusem (czerwonym, aby był dobrze widoczny we mgle i śnieżnej zawiei) na lokalny uniwersytet. W dni, kiedy szkoły są zamknięte z powodu mrozu, dzieci zostają w domu i pomaga ojcu w odśnieżaniu bądź jeździ na sankach. Każde wyjście z domu jest jednak precyzyjnie zaplanowane. Jedna zbędna minuta może skończyć się odmrożeniem.
W takim miejscu jak Jakuck głównym posiłkiem jest gorąca zupa z mięsem. Aleksandr gotuje ją ogrodowej kuchence, co nadaje potrawie "lodowy posmak". Niestety problemem są świeże warzywa i owoce, których nie da się lokalnie uprawiać ze względu na warunki klimatyczne. Przez to są drogie i trudnodostępne. Jedynym świeżym produktem, do które można względnie dostać są jagody. Letnie plony rodzina mrozi i przygotowuje z nich przetwory na zimę.
A co z innymi kosztami życia? Rodzina Pawłowów korzysta z dwóch pieców gazowych do ogrzania domu o powierzchni nieco ponad 353 metrów kwadratowych. Dzięki temu mają cały czas temperaturę 25 stopni Celsjusza. Jest to koszt 812 złotych miesięcznie. Otrzymują też od rządu pieniądze na wyżywienie i ubrania, co jest dla nich sporą pomocą.