Karol Nawrocki, wspierany przez PiS kandydat obywatelski w wyborach prezydenckich, w ramach prekampanijnej podróży po Polsce, niedawno odwiedził Bielsko-Białą. W trakcie spotkania z mieszkańcami miasta odpowiadał na ich pytania. Padło także to dotyczące aborcji i eutanazji. "Jestem katolikiem więc jestem za ochroną życia od poczęcia do naturalnej śmierci" - powiedział.
Polityk powiedział także, że jego podejście do wspomnianych zagadnień wynika z jego osobistej historii. "Mam 21-letniego syna. Wychowuję go od drugiego roku życia. Nie jestem jego biologicznym ojcem, ale tak go traktuję" - powiedział Nawrocki. "Mamy świadomość w moim domu, że Daniel żyje dzięki głębokiej odporności psychicznej, poświęcenia jego młodej wówczas mamy do tego, by go urodzić i aby życie wygrało" - dodał.
Chłopak jest synem żony Nawrockiego z innym mężczyzną. Kobieta zaszła w ciążę, gdy miała 16 lat. "Karol usynowił Daniela. Niewielu mężczyzn by się na to zdecydowało w tak młodym wieku. Poza tym historia Marty i tego, że zdecydowała się wychować syna, choć sama nie była jeszcze pełnoletnia, jest najlepszym dowodem postawy pro-life" - powiedział redakcji wprost.pl sztabowiec PiS.
Karol Nawrocki przyszedł na świat 3 marca 1983 roku w Gdańsku. Jego żona, Marta Nawrocka urodziła się w 1986 roku, pracuje w Krajowej Administracji Skarbowej. Para doczekała się dwojga dzieci: syna Antoniego i córki Katarzyny. Marta ma jeszcze jedno dziecko - syna Daniela, który przyszedł na świat w 2003 roku. Daniel próbował swoich sił w polityce. Bezskutecznie startował w wyborach samorządowych z listy Prawa i Sprawiedliwości do rady miasta Gdańska.
Co sądzisz o poglądach kandydata na prezydenta RP na temat aborcji i eutanazji? Daj znać w komentarzu.