Nowe pokolenie ojców. Są po 20-tce i te rzeczy robią lepiej. Tatowie po 40-tce mogą się od nich uczyć

Nie ma idealnego wieku na bycie rodzicem, jednak okazuje się, że im jesteśmy młodsi, mamy więcej energii i siły, by skoncentrować się na dziecku. W ostatnich latach zaszła też pewna zmiana pokoleniowa, która pokazuje, że ojcowie z pokolenia Z chętniej zajmują się dziećmi niż ich starsi koledzy, czy ojcowie.

"Z sondażu przeprowadzonego wśród ponad 400 matek wynika, że młodsi partnerzy biorą na siebie więcej obowiązków domowych" - donosi portal babycenter.com. Co to oznacza w praktyce? Ojciec, który całkiem niedawno założył rodzinę, jest z pokolenia Z, częściej bierze na siebie ciężar obowiązków domowych, niż mężczyźni z pokolenia Millenialsów.

Zobacz wideo Paweł Domagała zdradza, jakim jest tatą. "Ojciec to musi być odpowiedzialny"

Kobieta w domu z dzieckiem, a mąż w pracy? Ten obraz się zmienia

Jesteśmy przyzwyczajeni do obrazu rodziny, który towarzyszył nam od lat. Jak wyglądał? Kobieta - matka była w domu. To ona ogarniała dzieci, przygotowywała posiłki, sprzątała, prała, w skrócie mówiąc, zajmowała się domem i jego domownikami z mężem włącznie. A meżczyzna - ojcec? Jego rolą było głównie pójście do pracy i zarobienie pieniędzy. Po 8 godzinach spędzonych poza domem wracał zmęczony. Pragnął odpoczynku. Nie chciał zajmować się dziećmi, a może nawet chciał, ale kulturowe i społeczne ograniczenia mówiły mu jasno: to nie twoja rola.

Jednak czasy się zmieniają. Kobiety coraz rzadziej decydują się na to, by po urodzeniu dziecka, zostać w domu na stałe. Wracają do pracy, bo tego chcą lub zwyczajnie sytuacja finansowa rodziny nie pozwala na to, by było inaczej. Ciężar odpowiedzialności za wychowanie dziecka i zajęcie się pracami domowymi, przejmują również ojcowie.

Młodsi ojcowie częściej robią zakupy i dzwonią do lekarzy

Jak dowodzą badania przytoczone przez portal babycenter.com, partnerzy z pokolenia Z są ponad dwukrotnie bardziej skłonni do przejmowania obowiązków, takich jak sprzątanie i zmiana pieluch, niż panowie z pokolenia Millenialsów. Ponadto Zetki wyprzedzają Millenialsów w gotowości do wykonywania zadań, takich jak planowanie posiłków i ich przygotowywanie, czy chociażby zapewnienie podstawowych potrzeb. "Kiedyś było nie do pomyślenia, żeby mężczyzna szedł na zakupy, bo zauważył, że w domu skończyła się chemia. Teraz młodsi panowie często przejmują pałeczkę" - czytamy na portalu.

Jak wyjaśnia Allison Daminger, adiunkta socjologii na Uniwersytecie Wisconsin–Madison, która bada role płci w gospodarstwie domowym, "zarządzanie projektem" w domu w dużym stopniu pokrywa się z umiejętnościami, którymi ludzie posługują się w pracy biurowej.

"Spośród matek z pokolenia Z, które wzięły udział badaniu, 10 procent z nich stwierdziło, że ich partner przede wszystkim umawia wizyty lekarskie – co stanowi wyraźny kontrast z partnerami z pokolenia Millenialsów, którzy podejmują inicjatywę w tym zadaniu tylko w 4 procentach przypadków. Partnerzy z pokolenia Z częściej prowadzą również inwentaryzację żywności i artykułów gospodarstwa domowego, wychodzą z dziećmi do lekarza czy zmieniają pieluchy i usypiają do snu" - podaje socjolożka.

A jak to wygląda w waszych domach?

Więcej o: